W styczniu ruszyła akcja #otwieraMY, w ramach której przedsiębiorcy decydowali się otwierać swoje biznesy mimo restrykcji. Rząd oferował pomoc finansową w ramach tarczy antykryzysowej, lecz wiele firm uznało ją za niewystarczającą. Przedsiębiorcy wciąż szukają luk w prawie, aby legalnie ominąć obostrzenia, jednak Państwowa Inspekcja Sanitarna znalazła sposób na natychmiastowe zamykanie lokali.
"Wyszukiwanie luk w przepisach rozporządzenia o obostrzeniach może już nie wystarczyć. Państwowa Inspekcja Sanitarna znalazła sposób na natychmiastowe zamknięcie lokali wykorzystujących luki w przepisach o obostrzeniach" - informuje serwis Prawo.pl, dodając, że dzięki nowej strategii urzędnicy w asyście policji skuteczne zamykają lokale w wielu polskich miastach Decyzje nakazujące zaprzestanie prowadzenia działalności w obiekcie wydawane są na podstawie art. 27. ust. 2 i 3 ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej w związku z jej art. 37 ust. 1.
Zgodnie z art. 27 ust. 2 w razie stwierdzenia naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych, które spowodowały bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, państwowy inspektor sanitarny nakazuje unieruchomienie zakładu pracy lub jego części (stanowiska pracy, maszyny lub innego urządzenia), zamknięcie obiektu użyteczności publicznej.
Chociaż od tej decyzji można się odwołać, to sanepid zgodnie z przepisami może decydować o natychmiastowym zamknięciu lokalu łamiącego obostrzenia.
W 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej w okolicach placu Piłsudskiego odbył się protest przedsiębiorców. Demonstranci z flagami Strajku Przedsiębiorców zaczęli gromadzić się przed rozpoczęciem uroczystości. W Ogrodzie Saskim doszło do przepychanek z policją.
Policja powiadomiła o zatrzymaniu 11 osób, które później zostały zwolnione. Funkcjonariusze wylegitymowali 295 osób. Policja zapowiedziała, że do sądu skieruje 193 wnioski o ukaranie. Natomiast do sanepidu trafi ponad 100 informacji o naruszeniu obowiązujących obostrzeń.