Jak informuje RMF FM, Komenda Główna Policji wystąpiła również do prokuratury, by ta interweniowała w Związku Banków Polskich i dodatkowo zabezpieczyła dane funkcjonariuszy, których dane osobowe wyciekły do internetu. Poza tym policja wykupi dostęp do alertu Biura Informacji Kredytowej, które pozwala sprawdzić, czy nie doszło do nieuprawnionego zaciągnięcia kredytu na dane, które pojawiły się w sieci.
Informacje RMF FM potwierdził też w rozmowie z PAP rzecznik KGP inspektor Mariusz Ciarka. - Komendant Główny Policji, mając na uwadze bezpieczeństwo podległych mu funkcjonariuszy, podjął decyzję, aby ze środków budżetowych policji zostały wykupione kody alertu BIK dla wszystkich policjantów, których dane znajdują się na liście - przekazał rzecznik KGP.
We wtorek portal Niebezpiecznik.pl poinformował, że w internecie udostępniono plik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z danymi osobowymi 22 tysięcy policjantów (także z CBŚP), strażaków, strażaków ochotników, celników, strażników granicznych, strażników miejskich i gminnych czy funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, pracowników Administracji Skarbowej, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Ochrony Kolei czy Służby Więziennej.
Nieuprawnione osoby mogły pobrać plik i poznać imiona, nazwiska, numery PESEL, adresy mailowe i adresy zatrudnienia tych osób. Poszkodowanymi są funkcjonariusze, którzy między 12 a 20 kwietnia zarejestrowali się na szczepienia przeciwko koronawirusowi za pomocą portalu stworzonego przez RCB.
"Zgodnie z obowiązującym w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa protokołem bezpieczeństwa gromadzone dane zostały odpowiednio zabezpieczone niezwłocznie po powzięciu ww. informacji. Analizujemy potencjalne przyczyny zaistniałej sytuacji i zbieramy szczegółowe informacje dot. ewentualnego pobrania plików przez podmioty do tego nieuprawnione" - informowało w komunikacie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Ze wstępnych ustaleń ma wynikać, że dokument został udostępniony przez pracownika RCB.