Ważny wyrok dla frankowiczów. Spłaciłeś więcej niż pożyczyłeś? Sądzisz się z bankiem? Nie płać rat

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że kredytobiorcy frankowi, którzy sądzą się z bankiem, a jednocześnie zapłacili już w ratach tyle, ile pożyczyli od banku, nie muszą w czasie trwania procesu uiszczać kolejnych rat.
Zobacz wideo Kluczowe dwa tygodnie dla frankowiczów. Co zmienią orzeczenia SN i TSUE?

Jak piszą prawnicy z Kancelarii Sobota Jachira, którzy prowadzą sprawę, to przełomowe postanowienie, które może mieć wpływ na linię orzeczniczą także w innych sprawach. 1 czerwca sędziowie Piotr Bednarczyk i Tomasz Niewiadomski z tzw. wydziału frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie rozpatrzyli - na korzyść frankowiczów - pierwsze zażalenie banku (konkretnie - Santander Banku) na decyzję o zabezpieczeniu w postaci wstrzymania obowiązku płatności rat na czas trwania procesu z bankiem. Decyzja została więc utrzymana w mocy. Oznacza ona, że do końca sporu z bankiem kredytobiorcy nie muszą spłacać rat kredytu.

Co kluczowe, decyzja dotyczy kredytobiorców, którzy spłacili już w ratach równowartość kwoty udzielonego kredytu. 

Sąd tytułował niniejszą sprawę mianem precedensowej i mogącej wyznaczyć linię orzeczniczą wydziału. (...) Sąd dał do zrozumienia, że prognozowana linia orzecznicza wydziału będzie polegała na udzielaniu tego rodzaju zabezpieczeń w każdym przypadku, w którym kredytobiorcy uiścili już na rzecz banku kwotę odpowiadającą co najmniej sumie kapitału wypłaconego kredytu. Można się więc spodziewać, że w tym kierunku podąży też orzecznictwo pozostałych sędziów wydziału

- tłumaczą mecenasi z Kancelarii Sobota Jachira. Jednocześnie piszą, że sąd "nie zamknął możliwości udzielania tego rodzaju zabezpieczeń w przypadkach, gdy klienci jeszcze nie uiścili nawet kwoty kapitału kredytu". 

Spory o kredyty frankowe nie będą przewlekane?

Dotychczas tzw. wnioski o zabezpieczenie powództwa nie były regularnie akceptowane przez sądy. Orzeczenie sędziów z "wydziału frankowego" może to jednak zmienić. Dodatkowo, według cytowanego przez portal rp.pl adwokata Marcina Szamańskiego, przełomowe orzeczenie może zniechęcić banki do przeciągania postępowań. 

Najczęstsze w ostatnich miesiącach rozstrzygnięcia w sądach w sprawach frankowych dotyczą unieważnienia umowy kredytowej. Wówczas - co zostało podkreślone przez Sąd Najwyższy w wyroku 7 maja br. - powstają dwa niezależne od siebie roszczenia. Kredytobiorca może żądać zwrotu wszystkich kwot wpłaconych bankowi, ten z kolei może wystąpić wobec frankowicza z roszczeniem o zwrot kwoty wypłaconego kredytu.

Zawieszenie obowiązku płatności rat na czas trwania procesu - szczególnie w przypadku, gdy kredytobiorca wpłacił już równowartość otrzymanego kredytu - oznacza, że nie powiększa się kwota, której zwrotu od banku będzie mógł oczekiwać kredytobiorca, gdy umowa kredytowa zostanie unieważniona.

Co jednak ważne, jak mówi cytowany przez rp.pl radca prawny dr Mariusz Korpalski, jeżeli sąd zdecyduje, że umowa kredytowa jest ważna, bank będzie miał prawo do naliczenia odsetek kapitałowych za okres "zamrożenia" rat.

Więcej o: