Polski Ład, jak przekonuje rząd, ma być korzystny lub neutralny dla 90 proc. Polaków. Zmiany podatkowe, które początkowo miały zostać uchwalone w lipcu, wciąż jednak są uzgadniane w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Gowin obawia się, że wywrócenie systemu podatkowego, o którym mówi Jarosław Kaczyński, uderzy nie tylko w bogaczy, ale i w szerokie grono przedsiębiorców.
Rząd ma jednak ograniczony czas, by przyjąć w końcu nowe rozwiązania podatkowe. Eksperci, cytowani przez Money, zwracają bowiem uwagę, że ostateczny kształt Ładu będzie miał wpływ na budżet. - Parlament musi zatem najpierw uchwalić Polski Ład, a dopiero potem ustawę budżetową - przypomina prof. Krystian Ziemski, ekspert prawa administracyjnego, założyciel Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna.
Jak ustalił portal Money.pl, resort finansów chce, by Polski Ład uchwalono do końca września, by potem wystarczyło czasu na pracę nad budżetem. Inaczej możliwe jest, że Polacy zostaną postawieni pod ścianą i o zmianach podatkowych obowiązujących od stycznia dowiedzą się w ostatniej chwili.
Tymczasem od przedstawienia założeń najnowszego programu PiS mija trzeci miesiąc. Filary programu, czyli kwota wolna od podatku zwiększona z 8 do 30 tys. oraz zwiększenie składki zdrowotnej z niespełna 2 do 9 proc., wciąż pozostają jedynie deklaracją.
Anonimowe źródło w rozmowie z portalem twierdzi, że gowinowcy nie pozwolą przepchnąć Polskiego Ładu z pominięciem dyskusji wewnątrz koalicji. - Jeśli PiS zdecyduje się wysłać Polski Ład do konsultacji społecznych bez naszej akceptacji, wyleje się na nich hejt Polaków, którzy tych rozwiązań w większości nie akceptują. Nie chcemy brać w tym udziału - mówi przedstawiciel partii Gowina.
Koalicjant PiS poprawnie odczytuje nastroje społeczne. Badania Centrum Badań Opinii Społecznej przeprowadzone w czerwcu dowodzą, że o Polskim Ładzie słyszało 70 proc. Polaków. Ale jedynie co piąta osoba zainteresowała się tym tematem.
Rozterek społeczeństwa i koalicjantów nie rozumie Jarosław Kaczyński. "Polska ma degresywny system podatkowy, czyli od pewnego, niezbyt wysokiego, poziomu im więcej się zarabia, tym mniej się oddaje do wspólnego użytku" - stwierdził w kwietniowym wywiadzie prasowym. "Zmiana modelu podatkowego ma fundamentalne znaczenie, bo u nas jest tak, że im kto więcej zarabia, tym mniej płaci danin" - dodał.
Lider Zjednoczonej Prawicy za niedostatecznie dobry odbiór flagowego programu PiS wini zarówno media jak i politycznych partnerów. "Są i tacy, którzy mimo wysokich dochodów trzęsą się na samą myśl straty stu czy dwustu złotych. Ich emocje są podkręcane jeszcze dezinformacją niektórych mediów" - stwierdził szef PiS w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
Polski Ład miał trafić pod obrady Sejmu jeszcze w lipcu. Najpierw rzecznik rządu Piotr Mueller zapewniał, że na ostateczne ustalenia z Porozumieniem potrzeba dni, te szybko zmieniły się jednak w tygodnie. Ostatecznie powrót do obrad nad Polskim ładem możliwy jest dopiero po wakacjach.