Ćwierć emerytury ekstra po zmarłym małżonku lub renta rodzinna. KO przybliża swój projekt

Dodatkowe 25-proc. emerytury po zmarłym małżonku (małżonce) do emerytury osoby pobierającej swoje świadczenie to projekt Koalicji Obywatelskiej. Polityczki formacji przybliżyły szczegóły projektu na łamach Money.pl. Nowe świadczenie nie ma zastąpić tzw. renty rodzinnej.

Emerytury są coraz niższe. W ciągu ostatnich 10 lat liczba seniorów z głodowymi emeryturami wzrosła z 24 tys. do 365 tys. To emerytury poniżej minimalnego świadczenia, ustalonego na poziomie 1250 zł brutto. Po reformie emerytalnej PiS, świadczenia poniżej tego poziomu nie są podwyższane.

ZUS dopiero co podał prognozy świadczeń emerytalnych i dzisiejsi 50-latkowie nawet z umową o pracę mogą liczyć na ledwie 1300-1500 zł emerytury. Prezeska ZUS, prof. Gertruda Uścińska twierdzi, że w ciągu następnych 40 lat stopa zastąpienia spadnie do 25 proc. 

Politycy szykują więc sposobów podwyższenia świadczeń emerytalnych, by zapewnić seniorom godne życie. Eksperci sugerują, że jedynym rozwiązaniem jest podniesienie wieku emerytalnego. Polityczki KO przedstawiły natomiast propozycję dot. świadczenia małżonka. 

Zobacz wideo Ogromna dziura w ZUS-ie? "Jak będziemy mieli szczęście, to bieda zajrzy w oczy do końca tej kadencji"

Emerytura zmarłego małżonka nie zastąpi renty rodzinnej

Koalicja Obywatelska przedstawiła propozycję, zgodnie z którą wdowa lub wdowiec mogliby otrzymywać dodatek do emerytury w wysokości 25 proc. świadczenia zmarłego małżonka. Politycy KO chcieliby, by projekt objął też nieformalne związki, ale do tego najpierw potrzeba ustawy o związkach partnerskich. 

W kontekście propozycji KO mówiło się o tym, że miałaby być to kontra dla tzw. renty rodzinnej. To rozwiązanie pozwala przejąć 85 proc. emerytury męża lub żony, przy jednoczesnej rezygnacji ze swojego świadczenia. Taka opcja jest opłacalna dla osób, których partner zarabiał więcej pieniędzy.

Dla części osób takie rozwiązanie mogłoby być korzystniejsze, niż przejęcie 25 proc. emerytury zmarłego małżonka. Polityczka KO tłumaczy jednak, że ich propozycja nie zakłada likwidacji renty rodzinnej -  emeryci mają dostać wybór między tymi rozwiązaniami. 

My nie zabierzemy możliwości wybrania tzw. renty rodzinnej. Dodatek do emerytury po zmarłym małżonku to po prostu alternatywna propozycja. Jeżeli natomiast renta rodzinna będzie korzystniejsza dla przyszłego emeryta, to będzie on mógł skorzystać z tego rozwiązania. Nam chodzi o to, żeby po prostu miał wybór w sytuacji, kiedy zostaje sam

- tłumaczy na łamach Money.pl posłanka Koalicji Obywatelskiej, Marzena Okła-Drewnowicz.

KO ma kilka wariantów swojej propozycji, ale ostateczny projekt będzie gotowy po tym, jak trafi do oceny ekspertów. Ci mają m.in. obliczyć koszty takiego rozwiązania oraz wskazać jego grupę docelową. 

Zachęty do pracy dla emerytów

Polityczki KO uważają, że prawdziwy dramat systemu emerytalnego poznamy dopiero, gdy na emeryturę przejdą osoby, które świadczenie będą miały wyliczane z nowego portfela. Żeby tego uniknąć, KO w projekcie reformy chce przedstawić także zachęty do dłuższej aktywności zawodowej. 

Na przykład: jeśli ktoś osiąga wiek emerytalny, a pozostanie w pracy, to w takim wypadku zwolnimy go z podatku i ze składek. Pracodawcę też, ale pod warunkiem, że jedną drugą tych składek dołoży pracownikowi. Wtedy pracodawcy opłaca się go zatrudnić, bo ma mniejsze koszty zatrudnienia, a pracownik ma po prostu dużo wyższą pensję, której pobieranie będzie mu się opłacało dużo bardziej niż pobieranie emerytury

- wyjaśnia Marzena Okła-Drewnowicz.

Podobne rozwiązania przedstawił rząd w Krajowym Planie Odbudowy. Podatek dochodowy dla osób, które uzyskały prawo przejścia na emeryturę, ale tego nie zrobiły, miałby być automatycznie zmniejszony, a kwota z obniżki podatku automatycznie przekazywana na IKE. 

Więcej o: