Stadnina Koni Janów Podlaski w 2020 roku odnotowała stratę w wysokości 3,53 mln zł. Legendarna hodowla arabów problemy finansowe ma od lat, jednak jak zauważa "Rzeczpospolita" "tak źle nie było jeszcze nigdy".
W 2019 roku Janów przyniósł stratę w wysokości 1,25 mln zł. W porównaniu z rokiem 2018 oznaczało to sporą poprawę, bo spółka odnotowała wówczas stratę w wysokości 3,3 mln zł. W 2017 roku była na minusie 1,6 mln zł.
Wcześniej jednak spółka radziła sobie wyśmienicie - w 2015 i 2016 r. spółka odnotowywała zyski w wysokości kolejno ok. 3,2 mln zł oraz 81 tys. zł.
Lucjan Cichosz, p.o. prezesa stadniny, w rozmowie z dziennikiem twierdzi, że wynik "spowodowany był czynnikami niezależnymi od spółki". - Sprzedaż koni wystawionych na aukcję Pride of Poland nie przyniosła zamierzonych wyników, a długotrwałe załamanie na rynku koni spowodowało uzyskanie niższych przychodów z ich sprzedaży.
Jego zdaniem duży wpływ na przychody spółki ma również pandemia COVID-19. - Znacznie ograniczyła możliwość pozyskania wpływów z usług turystycznych świadczonych w stadninie - wyjaśnia.
Stadnina Koni Michałów, druga ze słynnych polskich hodowli, również jest na minusie. Tu straty są mniejsze, ale odnotowywane kolejny rok z rzędu. Tym razem wyniosły ponad 900 tys. zł, wcześniej była na minusie 1,3 mln zł.
Sytuacja stadnin koni budzi kontrowersje. Branżowe media negowały zastąpienie doświadczonych prezesów stadnin osobami wskazanymi przez PiS. W 2020 roku Marek Szewczyk, były redaktor naczelny "Konia Polskiego", opublikował notatkę sporządzoną przez Głównego Lekarza Weterynarii, Bogdana Konopkę. Ten 12 maja przeprowadził oględziny stadniny w Janowie Podlaskim. W dokumencie stwierdza nieprawidłowości takie jak siano o złej jakości, zaniedbanie kopyt czy brak paszportów dla koni. Część z nich miała być niedożywiona.
Wcześniej pojawiały się inne doniesienia, które mówiły o fatalnych warunkach hodowanych krów. W ich poidłach miały znajdować się odchody. Podczas kontroli przez Departament Nadzoru nad Spółkami Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, stwierdzono m.in., że ściółka i ściany pomieszczeń, w których trzymane jest bydło, są silnie zabrudzone odchodami, a także zapleśniałe i zawilgocone.