Jak pisaliśmy w Next.gazeta.pl, gaz ziemny kosztował w lipcu średnio 172 zł za MWh. To dwa razy drożej niż średnio w dziewięcioletniej historii notowań na Towarowej Giełdzie Energii i blisko pięć razy drożej niż rok temu.
Dalsze podwyżki gazu są możliwe. - Nie będę zaskoczony, jeśli pojawi się wniosek o podwyżkę taryf gazowych. Jeżeli mielibyśmy szukać odpowiedzi o to, czy będzie korekta, albo jaka będzie, to nie potrafię odpowiedzieć - powiedział we wtorek prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. - To zależy od wielu czynników. Wzrost taryfy nie będzie odzwierciedlał w pełni wzrostu cen paliwa gazowego na giełdach - dodał.
1 sierpnia tego roku weszła w życie nowa taryfa PGNiG, która podwyższyła ceny gazu o 12 proc. "To zresztą druga już w tym roku podwyżka gazu zaordynowana przez państwowy koncern" - przypominał w swoim tekście Mikołaj Fidziński z Gazeta.pl.
- Ceny wszystkich surowców w Europie rosną - powiedział prezes PGNiG Paweł Majewski w rozmowie z money.pl. - W dużej mierze szczyty cenowe gazu były związane z tempem zapełnienia magazynów, z tym, jaka była pogoda i zapotrzebowanie na paliwo gazowe. W tej chwili jest tak, że wpływają także czynniki geopolityczne - dodał.
Szef PGNiG wymieniał czynniki, które wpływają na podwyżki cen gazu w Polsce. - Manipulowanie podażą gazu przez Gazprom, czyli największego dostawcę do Europy, powoduje wzrost cen, zwłaszcza w sytuacji niedostatecznego poziomu zapełnienia magazynów w Europie Zachodniej przed sezonem zimowym, a to powoduje zwyżkę ceny - tłumaczył w rozmowie z serwisem. Dodał, że mniej gazu LNG wpływa do Europy, a trafia bezpośrednio do Azji. - To wszystko powoduje, że ceny gazu osiągają rekordowe wręcz wartości - powiedział Paweł Majewski.
- Spodziewamy się, że w drugim kwartale przyszłego roku będą już spadki cen gazu, więc wzrost cen nie będzie tak drastyczny, jak można by się spodziewać, obserwując wartości giełdowe w tej chwili - zapowiedział szef PGNiG Paweł Majewski.