W zeszłą środę rząd zatwierdził - po dwóch miesiącach konsultacji - projekt ustawy, która ma wprowadzić podatkową rewolucję. Polski Ład przewiduje bowiem zwiększenie kwoty wolnej od podatku (z 8 do 30 tys. zł), zwolnienie z podatku osób uzyskujących najmniejsze przychody (w ramach kwoty wolnej). Program PiS przewiduje też podniesienie progu podatkowego.
Dokument, który jest do pobrania z rządowego serwisu, jest jednak dość pokaźny. Liczy 686 stron. To tylko obrazuje, w jak poważnym stopniu może zmieniać prawo. Zdaniem części ekspertów może to przynieść negatywne skutki.
- Według mnie robi się reformę podatkową po to, żeby podatki były łatwe do obliczenia, a system w miarę prosty. Mnie się widzi ten system w tej chwili jako wielki bałagan podatkowy - powiedział na antenie TVN24 Piotr Kuczyński, analityk finansowy.
Ekspert nie zgodził się też z zapewnieniami, które najpierw, na konferencji online, prezentował minister finansów, a później, na tradycyjnej, przedstawiał szef rządu. Zarówno Tadeusz Kościński jak i Mateusz Morawiecki zapewniali bowiem kolejny raz, że Polski Ład będzie korzystny dla większości Polaków.
- Te liczby, które przytaczał premier i wiceminister finansów (Sebastian Skuza, obecny na drugiej konferencji) - tego się nie da sprawdzić. Mają one pokazać, że 90 procent Polaków skorzysta na Polski Ładzie. To wcale nie jest takie pewne. Równie dobrze może być 70 procent lub mniej, bo trzeba znać dokładne dane, trzeba to wszystko policzyć. To nie jest proste - wyjaśnił Kuczyński.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Lasocki, ekspert w zakresie zabezpieczenia społecznego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
- To w dalszym ciągu nie rozwiązuje najważniejszych problemów. Do tego komplikuje system i wprowadza jeszcze więcej podstaw wymiaru składek - stwierdził w rozmowie z Interią.
Odniósł się też do kolejnej zmiany, którą wprowadza Polski Ład. Znacząco podniesie on bowiem składkę zdrowotną. Jej realna wartość wyniesie bowiem 9 proc. Dziś zatrudniony, emeryt, rencista, płacą jedynie 1,25 proc. Resztę można bowiem odpisać od podatku, ale po zmianie odpisu już nie będzie.
- Podatek zdrowotny po tych zmianach to będzie koktajl podatkowy - dla każdego coś innego - dla pracowników podatek od przychodu, dla przedsiębiorców 9 proc. od dochodu, ale tylko dla tych na skali podatkowej, jeszcze inny dla ryczałtowców i inny dla rozliczających się na karcie podatkowej, wspólników spółek czy osób współpracujących - ocenia ekspert.
Krytycznie o nowej wersji Ładu wypowiadają się też eksperci Business Center Club. "Polski Ład koncentruje się na redystrybucji, a nie na tworzeniu zachęt do przedsiębiorczości i pracy. Rząd szuka pieniędzy w kieszeniach przedsiębiorców, hamując rozwój silnej gospodarki, a jednocześnie nie zabiega o pieniądze europejskie, które są tak istotnie Polsce potrzebne" - czytamy w komunikacie.
Zdaniem BCC większość z zaproponowanych zmian ma charakter fiskalny. - Ich celem - wbrew twierdzeniom rządu - nie jest sprawiedliwość społeczna, lecz zaspokojenie potrzeb finansowych budżetu państwa - twierdzą przedstawiciele organizacji.