Rosnąca inflacja spowodowała, że Rada Polityki Pieniężnej dwa miesiące z rzędu podnosiła stopy procentowe, łącznie o 1,25 proc. To oznacza natomiast znaczny wzrost rat kredytów. Banki aktualizują je co dwa-trzy miesiące, więc w okolicach nowego roku miesięczne koszty 30-letniego kredytu na 300 tys. zł mogą wzrosnąć o mniej więcej 200 zł.
Złoty w ostatnim czasie to traci, to rośnie. Jednak wobec franka od początku września niemal tylko spada. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy frank podrożał o 20 groszy do poziomu 4,34 zł.
Takie pytanie "Fakt" zadał ekspertowi Expandera, Jarosławowi Sadowskiemu. W przypadku kredytu we frankach na 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat w 2008 roku rata kredytu jest wyższa o 700 zł niż w przypadku analogicznego zobowiązania w złotówkach.
Osoby zadłużone w złotych odczuwają teraz wzrost rat w związku z podwyżkami stóp procentowych. Mimo to te raty są i tak dużo niższe niż w przypadku takiego samego kredytu we frankach. Dodatkowo kredyt frankowy ma dużo wyższe zadłużenie wyrażone w złotych. Często to zadłużenie wciąż jest wyższe niż wypłacona kwota kredytu
- mówi Sadowski. Nawet po aktualizacji rat po podwyżce stóp procentowych, miesięczne koszty kredytu we frankach wciąż będą znacznie wyższe niż tego w złotówkach.
Więcej o finansach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Frankowiczów nie dotyka natomiast inflacja, jeśli chodzi o kredyt. Dynamika cen w Szwajcarii dopiero w czwartym kwartale przekroczy 1 proc. rok do roku. Szykują się też spadki, ale nie do poziomu z początku września.
W naszych prognozach walutowych zakładamy, że frank będzie nadal mocny, ale między innymi znaczące interwencje Szwajcarskiego Banku Narodowego ograniczają jego wzrostowy potencjał. Spodziewamy się wyraźnego spadku kursu tej waluty (w kierunku 4,25 zł), ale głównym motorem będzie umocnienie złotego do euro