170 zł ma zapłacić klient Biedronki za parkowanie pod sklepem. Spóźnił się minutę

Wrocławianin zdziwił się, gdy paragon za zakupy w Biedronce nie wystarczył, by anulować rachunek za postój. Jak mówi, w analogicznej sytuacji konkurencja odstąpiła od opłaty. Biedronka zdaje się jednak mieć dobre wytłumaczenie i wybrnęła z sytuacji obronną ręką.

Od kilku lat sklepowe parkingi pobierają opłaty za postój. Zazwyczaj pierwsza godzina lub półtorej są darmowe, tak by klienci mogli spokojnie zrobić zakupy, a później cena za parkowanie staje się horrendalna, by wyeliminować "nielegalne" parkowanie na miejscach dla klientów sklepów. Gdy zakupy się przedłużą, wystarczy przesłać do zarządcy parkingu rachunek, by ten anulował opłatę. Sposób ten, jak się okazuje, nie zawsze jednak działa. 

Zobacz wideo O fotografii biznesowej w przystępnych słowach. "Coraz bardziej zależy im na ludzkiej twarzy"

170 zł za parkowanie podczas zakupów w Biedronce

Historię Jakuba Feigi opisuje portal TuWroclaw.pl. Mężczyzna robił zakupy w Biedronce, ale te mu się przedłużyły.

Zakupy trwały dość długo, ponieważ byłem z rodziną, a Biedronka prowadziła przy sklepie promocję haloweenową z malowaniem twarzy dzieci, co również zajęło nam czas

- mówi pan Jakub. 

Gdy wrócił do samochodu, znalazł za szybą rachunek za parkowanie na kwotę 170 zł (95 zł jeśli zostanie spłacony w ciągu tygodnia). Rachunek wystawiono minutę po zakończeniu darmowego czasu, Pan Jakub w samochodzie był 10 minut później. Mimo przesłania paragonu nie udało mu się anulować opłaty. 

Rozumiem ograniczanie parkowania dla osób, które nie są klientami, a chcą używać parkingu sklepu, ale ja udowodniłem, że byłem tam na zakupach w czasie parkowania. Zresztą w tym roku miałem podobną sytuację przed sklepem Lidl i moja reklamacja została uznana

- dodaje pan Jakub.

Więcej na temat handlu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl 

TuWroclaw.pl zwrócił się z prośbą o komentarz do Jeronimo Martins, właściciela Biedronki. 

Parking z systemem biletowym przy sklepie przy ul. Wróblewskiego 7a we Wrocławiu nie jest własnością Jeronimo Martins Polska ani żadnego podległego nam podmiotu. Niemniej przyjrzeliśmy się sprawie klienta, który 1 listopada skontaktował się z naszym Biurem Obsługi Klienta. W odpowiedzi BOK poinformowało go o braku możliwości anulowania wezwania do zapłaty z wyżej wymienionej przyczyny i zaproponowało, że po uregulowaniu należności za wezwanie oraz przesłaniu potwierdzenia dokonania opłaty przekaże klientowi e-kod o wartości opłaconej kwoty do zrealizowania w sklepach Biedronka

- poinformował Marcin Osman, młodszy menedżer ds. wsparcia i satysfakcji klienta w Biedronce.

Biedronka rzeczywiście nie zarządza parkingiem?

Sprawie przyjrzał się też Paweł Mering z portalu bezprawnik.pl. Nie udało mu się znaleźć regulaminu tego konkretnego parkingu, ale przeglądając zasady innych parkingów pod Biedronkami, nie znalazł w nich nic niepokojącego. Mering dodaje, że Biedronka rzeczywiście mogła nie mieć wpływu na zarządcę parkingu i nie ma tu znaczenia fakt, że prawnie jest jego właścicielem. Chwali więc sieć, że zachowała się poprawnie, oferując bon na zakupy.

Więcej o: