PKB Polski w czwartym kwartale ub.r. 2021 r. poszedł w górę o 7,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2020 roku - poinformował we wtorek GUS w tzw. szybkim szacunku. Te 7,3 proc. to - gwoli uściślenia - odczyt niewyrównany sezonowo. Jest to odczyt w ujęciu realnym, tj. już po odjęciu inflacji. Nominalnie, tj. dodając efekt wzrostu cen, polska gospodarka w ostatnim kwartale 2021 r. rosła w dwucyfrowym tempie.
Wtorkowy odczyt PKB jest nieco wyższy od prognoz analityków, którzy wskazywali na 7,1 proc. Pełne dane na temat PKB w ostatnim kwartale 2021 r. GUS poda 28 lutego.
31 stycznia br. GUS opublikował wstępną informację na temat wzrostu PKB w całym 2021 r. Wynikało z niej, że polska gospodarka w ubiegłym roku urosła o 5,7 proc. rok do roku.
Wzrost PKB Polski w czwartym kwartale 2021 r. o 7,3 proc. rok do roku to trzeci najwyższy odczyt w XXI wieku. Wyższe odczyty GUS podał tylko w II kwartale 2021 r. (11,2 proc.) oraz w pierwszym kwartale 2007 r. (7,6 proc.).
Częściowo to efekt niskiej bazy sprzed roku - czwarty kwartał 2020 r. wskazał spadek PKB o 2,5 proc. rok do roku, był to czas obostrzeń i pandemicznego szoku w gospodarce. W sporej mierze ponad siedmioprocentowe tempo wzrostu PKB pod koniec 2021 r. to także po prostu wskaźnik, że polska gospodarka jest rozpędzona.
Wzrost PKB Polski w czwartym kwartale 2021 r. o 7,3 proc. rok do roku to - według Jakuba Rybackiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego - "efekt wysokich wydatków konsumpcyjnych oraz prawdopodobnie dwucyfrowego wzrostu inwestycji" (według szacunków PIE o ok. 11,8 proc.).
Dodatkowego impulsu dostarczyły także zapasy - to efekt zmiany modelu produkcji. Obecnie firmy powiększają stan komponentów z uwagi na potencjalne ryzyko niedoborów w łańcuchach dostaw. Ten trend ulega jednak wyczerpaniu
- dodaje Rybacki.
Podobne szacunki prezentują także eksperci z ING Banku Śląskiego.
Jak szacują ekonomiści z banku Pekao, polska gospodarka w końcówce 2021 r. była o 5 proc. większa niż przed pandemią. Nie oznacza to jednak, że pandemia wyszła nam - z gospodarczego punktu widzenia - na dobre. PKB Polski jest o 3,3 proc. niższe niż gdyby koronawirusa nie było.
Według Rybackiego z PIE polska gospodarka spowolni w 2022 roku.
W pierwszym kwartale tempo wzrostu powinno dalej przekraczać 5 proc. z uwagi na silne wyniki przemysłu. Niemniej wzrost wydatków konsumpcyjnych hamuje, a gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych zaczyna ciążyć na inwestycjach. Słabszy wzrost wydatków w kraju będzie rekompensowany przez wysoki popyt zagraniczny. Dlatego też w drugim kwartale wzrost PKB powinien być zbliżony do 4 proc., a w całym 2022 roku do 4,3 proc.
- prognozuje ekonomista.