Czerwony czwartek na giełdach. WIG20 zaczyna od 8 proc. spadku. "Nie ma kupców na ryzyko"

Po wyraźnej przecenie w Azji także giełdy w Europie zaczęły czwartkowe notowania od wyraźnych spadków. Niemiecki DAX tracił po 9:00 ponad 3 proc., podobne spadki notowała także inne główne indeksy, ale warszawski WIG20 zaczął sesję na znacznie większym minusie.
Zobacz wideo Wydanie Specjalne Porannej Rozmowy Gazeta.pl (24.02)

Panika i zamknięcie giełdy w Rosji, silna przecena w Europie - tak wygląda początek czwartku na giełdach. Inwestorzy reagują na rosyjską inwazję na Ukrainę przenosząc kapitał z bardziej ryzykownych aktywów do tak zwanych bezpiecznych przystani. 

Najnowsze wiadomości na ten temat na stronie głównej Gazeta.pl, relację na żywo z wydarzeń można śledzić pod tym linkiem.

Stany Zjednoczone zapowiadają reakcję na atak Rosji na Ukrainę Biden zapowiada reakcję. Możliwy pakiet najtwardszych sankcji

Mocne spadki na giełdach. WIG20 startuje z -8 proc.

Moskiewska giełda przygotowała się zawczasu, ogłaszając wcześnie rano, że zawiesiła handel na wszystkich rynkach. Nic dziwnego, bo przecena mogła być drastyczna. Wyraźne spadki widać było w trakcje sesji w Azji. Europa, zgodnie z oczekiwaniami, także zaczęła na minusach. Niemiec DAX rozpoczął od spadku o 4,4 proc., francuski CAC40 o blisko 4 proc., hiszpański IBEX tracił 4,3 proc., brytyjski FTSE 100 o ponad 2,5 proc. Znacznie słabiej wyglądał początek na WIG20, który wystartował od ponad -5 proc., a chwilę później spadał już o ponad 8 proc. 

Początek notowań w Europie, ok. 9:10, 24 lutego 2022 roku.Początek notowań w Europie, ok. 9:10, 24 lutego 2022 roku. Źródło: investing.com

Kilkadziesiąt minut później WIG20 spadał nieco mniej, ale tylko nieco - o około 7 proc. Na minusie były wszystkie spółki wchodzące w skład tego indeksu, w tym na największym LPP, spadając o 23 proc., a duże banki, jak PKO BP i Pekao SA o ponad 8 proc. 

"Nie ma kupców na ryzyko" 

"Nie ma kupców na ryzyko, a jest wielu sprzedających, więc rynek jest mocno uderzany" - mówi Chris Weston, jeden z brokerów, cytowany przez Reutersa. "Niezależnie od tego, czy będzie wojna na pełną skalę, czy nie, prostą strategią jest postawienie na gwałtowny wzrost inflacji" - mówi z kolei Yuan Yuwei, chiński zarządzający funduszem hedgingowym. 

Na razie wiele wskazuje na nieuchronny dalszy wzrost globalnej inflacji. Jednym z powodów jest wzrost cen surowców - drożeje ropa naftowa - ropa Brent przebiła poziom 100 dolarów za baryłkę, nie widziany od 2014 r., w górę idą notowania złota, ale także innych surowców przemysłowych, jak aluminium. W Polsce nie będzie pomagać osłabienie złotego, utrzymujące się od kilku dni, a dziś dodatkowo zasilone. Im złoty słabszy, tym inflacja wyższa, bo droższe są importowane towary. 

Ropa naftowa drożeje po ataku Rosji na Ukrainę, w złotych jest najdroższa w historii. Ropa naftowa w złotych najdroższa w historii

Więcej o: