Inflacja w kwietniu wyniosła aż 12,3 proc. rok do roku - poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny, to najwyższa wartość od 1998 r. Ten odczyt praktycznie przesądza dalszą potrzebę podnoszenia stóp procentowych w Polsce.
Przypomnijmy, że główna stopa procentowa jest dziś na poziomie 4,5 proc., a jeszcze we wrześniu ubiegłego roku była bliska zeru. Kolejne posiedzenie RPP ma zaplanowane na 5 maja. Gdzie zatem Rada może zatrzymać się z podwyżkami? Zapytaliśmy o te scenariusze Pawła Borysa. Według prezesa PFR jeżeli złoty będzie stabilny, przystanku będzie można szukać gdzieś na poziomie 5,5-6 proc. Posłuchaj fragmentu rozmowy.
Ekonomiści coraz odważniej prognozują, że po majówce Rada Polityki Pieniężnej znów podniesie stopy, ale tym razem aż o 100 punktów bazowych. Takiej właśnie podwyżki spodziewają się m.in. ekonomiści mBanku, ING Banku Śląskiego, PKO Banku Polskiego czy BNP Paribas. Analitycy ING uważają, że "dwucyfrowe stopy procentowe w Polsce przestają być tematem teoretycznym".
Więcej informacji o inflacji w poniższym artykule oraz na stronie głównej Gazeta.pl