Rząd zapowiedział kolejną rewolucję w podatkach. 1 lipca w życie mają wejść nowe zasady, jak przekonuje rząd, jeszcze korzystniejsze od tych, który wprowadzał Polski Ład.
Zgodnie z zapowiedziami resortu z jednej strony zmniejszeniu ulec ma podatek PIT (z 17 do 12 proc., przy czym dalej będziemy płacić 9 proc. z tytułu składki zdrowotnej). Z drugiej zniknąć ma ulga dla klasy średniej. Rząd twierdzi bowiem, że jest trudno do stosowania i niesprawiedliwa.
Z realizacją ostatnie z postulatów może być jednak problem. Zwracają na niego prawnicy pracujący w Sejmie. "Wytknęli projektodawcom likwidację ulgi dla klasy średniej, czyli rozwiązania korzystnego dla podatników, w ciągu roku podatkowego. Ich zdaniem zgodnie z ustawą zasadniczą ulgę można by zlikwidować dopiero od przyszłego roku" - czytamy w najnowszym numerze "Pulsu Biznesu".
Eksperci biura legislacyjnego Sejmu obawiają się, że zabranie ulgi naruszy przepisy konstytucji. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że niezgodne z ustawą zasadniczą są wszelkie zmiany w trakcie roku podatkowego, które nie są dla podatnika korzystne.
Nie ma też pewności, jaki stosunek do orzeczenia Trybunału ma resort finansów. W tej sprawie ministerstwo wypowiedziało się w roku 2020. Wówczas do Sejmu trafił projekt ustawy, który miał wprowadzić niekorzystne regulacje dla części przedsiębiorców.
W uzasadnieniu do ustawy znalazło się wytłumaczenie ewentualnej niezgodności przepisów ze stanowiskiem TK. Resort stwierdził, że "zakazy i nakazy wywodzone z zasad demokratycznego państwa prawa nie mają charakteru bezwzględnego" i można od nich odstąpić, o ile... przemawia za tym interes publiczny.
Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Reformę podatków zapowiedział premier Mateusz Morawiecki i Artur Soboń, który od kilku miesięcy pełni funkcję wiceszefa resortu finansów. Trafił do niego po odejściu Tadeusza Kościńskiego. - Odchodzimy od tych rozwiązań, które były skrojone pod określone grupy społeczne, ponieważ były one po prostu nieprzewidywalne. Przy zarobkach Polaków, zbiegu różnych dochodów z różnych miejsc to była loteria, czy będziemy mogli zachować tzw. ulgę dla klasy średniej, czy nie - mówił w wywiadzie dla "Super Expressu" Artur Soboń.
Przedstawiciel resortu zapewniał, że "zostanie wszystko, co dobre". Wyjaśnił, że chodzi o 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku, a także utrzymanie wyższego progu podatkowego dla najwyższej stawki podatku PIT na poziomie 120 tys. zł rocznie. Polityk podkreślał, że dochodzą do tego również rozwiązania prorodzinne: "zaliczenie renty rodzinnej jako odrębnego dochodu, podniesienie dla pracującego dziecka kryterium dochodowego, dołączenie zasiłków macierzyńskich do PIT-0 czy powrót do wspólnego rozliczania się samotnego rodzica z dzieckiem."
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl