Prezydent USA Joe Biden podpisał w pierwszej połowie maja ustawę pozwalającą na szybszy transfer przez Stany Zjednoczone pomocy militarnej dla Ukrainy. Ukraine Democracy Defense Lend-Lease Act wzorowana jest na ustawie, która odegrała kluczową rolę w zwycięstwie nad nazistowskimi Niemcami w czasie II wojny światowej. Likwiduje ona ograniczenia prawne w przekazywaniu Ukrainie i krajom Europy pomocy wojskowej.
Jak udało się wówczas ustalić "Dziennikowi Gazecie Prawnej", największym pośrednikiem w przekazywaniu broni Ukrainie ma być Polska, na której terenie znajdą się stałe bazy Stanów Zjednoczonych.
W piątek taką informację podał również serwis polskatimes.pl, który powołuje się na dwa źródła, z czego przynajmniej jedna osoba jest członkiem polskiego rządu. Wojska USA w Polsce mimo stałych baz, miały charakter rotacyjny. Według najnowszych ustaleń, po szczycie w Madrycie amerykańska armia w Polsce będzie miała charakter w pełni stały. Decyzja ma zostać oficjalnie ogłoszona po 30 czerwca.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Stany nie zdecydował jeszcze, ilu amerykańskich żołnierzy będzie stacjonowało w Polsce na stałe. Nasz rząd zabiega, by było to 10,5 tys. wojskowych.
Niezwykle istotne jest to, że na broń z USA gotowa jest już baza w Powidzu - mówi nieoficjalnie informator z kręgów rządowych.
Ważne jest, oprócz personelu wojskowego, jednak umiejscowienie jak największej ilości sprzętu i zapasów, w tym amunicji, na terytorium Polski. Chodzi o to, aby nasycić sprzętem amerykańskim polskie magazyny
- dodaje.
Jak wyjaśnia dalej, szybkie przerzucenie do Polski tysięcy żołnierzy nie będzie stanowić problemu. Jego zdaniem Amerykanie mają takie zdolności, o czym świadczą pierwsze dni wojny w Ukrainie. Dłużej trwa przerzucenie sprzętu, ale ten proces już się rozpoczął.