Uwzględnienie energii jądrowej i gazu jako paliw przejściowych w odchodzeniu od węgla utorowałoby drogę do unijnego dofinansowania, o co zabiegała między innymi Polska. Warszawa od dawna mówi, że nie jest w stanie szybko przejść od węgla do energii ze źródeł odnawialnych. Komisja Europejska uwzględniła postulaty Polski i przedstawiła propozycję w tej sprawie na początku lutego do decyzji krajów członkowskich i Europarlamentu.
We wtorek jednak dwie parlamentarne komisje - do spraw gospodarczych i ochrony środowiska naturalnego - wyraziły swój sprzeciw.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Do sprawy odniosła się europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło. "Komisje PE przegłosowały dziś, aby UE nie wspierała nowych inwestycji w infrastrukturę gazową i atomową. Europosłowie chcą, żeby mieszkańcy UE korzystali wyłącznie z OZE. Jest to wizja niewykonalna ze względów technicznych i finansowych. PE dąży do ogólnoeuropejskiej katastrofy" - napisała była szefowa polskiego rządu.
W czwartek 7 lipca podczas głosowania na sesji plenarnej w tej sprawie wypowiedzą się wszyscy deputowani. Jeśli cały Parlament Europejski zdecyduje o odrzuceniu propozycji, wtedy Komisja Europejska będzie ją musiała zmienić albo wycofać, co będzie z kolei oznaczało zablokowanie unijnego dofinansowania w gaz i atom. Z kolei wśród państw członkowskich, mimo niektórych głosów niechętnych, większość zgadza się na propozycję KE.