Chaos na lotniskach doprowadził do podwyżek cen biletów. Lufthansa sprzedaje tylko te najdroższe

Paraliż europejskiej lotnictwa trwa od kilku miesięcy. Międzynarodowa Rada Portów Lotniczych szacuje, że dwie trzecie europejskich lotnisk mierzy się z opóźnionymi i odwołanymi lotami. Linie lotnicze hamują popyt podwyższając ceny biletów.

Problemy w ruchu lotniczym dotyczą całego świata, głównie z powodu pandemii. Europa mierzy się jednak z jeszcze głębszym kryzysem, który wynika z braku w personelu i ze strajków tych, którzy pracują. 

Zobacz wideo Kunz: Chęć podróżowania jest tak duża, że naprawdę duże lotniska korkują się

Loty odwoływane masowo, na lotniskach chaos

W Europie od kwietnia do czerwca odwołano przeszło dwukrotnie więcej lotów niż w USA - wynika z danych firmy RadarBox.com, które przywołuje PAP. Dziesięć najgorszych pod tym względem lotnisk odwołało łącznie w tym czasie 64,1 tys. lotów. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

W czasie pandemii ograniczono zatrudnienie w lotnictwie, które mierzyło się z poważnym kryzysem. Air Transport Action Group podaje, że łącznie zwolniono 2,3 mln osób. Najwięcej straciła na tym obsługa naziemna oraz kontrola bezpieczeństwa. Amerykańskie firmy rozpoczęły rekrutację w połowie 2021 roku. Zyskały więc czas na wyszkolenie personelu, co trwa nawet kilka miesięcy. 

W Europie natomiast brakuje rąk do pracy. Duże protesty organizują m.in. pracownicy Ryanaira we Włoszech i Hiszpanii oraz EasyJet w Belgii. Największy problem ma jednak British Airlines.

Mimo to Wielka Brytania znalazła się na drugim miejscu pod względem odwołanych lotów. Od 14 czerwca do 5 lipca anulowano 1060 rejsów, co stanowi 3,2 proc. wszystkich odlotów z kraju. Najgorsza sytuacja jest w Niemczech, gdzie w tym samym okresie odwołano 1482 loty, aż 6 proc. wszystkich lotów z niemieckich lotnisk, a jednocześnie 27 proc. wszystkich odwołanych lotów z punktem początkowym lub docelowym w Europie.

Ceny biletów lotniczych wystrzeliły

Aby ogarnąć chaos na lotniskach, wprowadzono limity pasażerów, których można obsłużyć. Jak na londyńskim Heathrow. Przewoźnicy musieli więc ograniczyć sprzedaż biletów, co z kolei doprowadziło do podwyżek ich cen - wylicza "Rzeczpospolita". Lufthansa mówi wprost, że sprzedaje tylko najdroższe bilety, by ograniczyć popyt na podróże samolotem. 

Ceny są o kilkadziesiąt procent wyższe niż jeszcze kilka miesięcy temu. To też skutek rosnących cen paliw, co linie lotnicze zapowiadały już od dłuższego czasu. W niektórych przypadkach koszty skoczyły nawet dwukrotnie, jak np. za przelot do wschodniej Azji. Bilety na Bali, do Wietnamu czy Japonii kosztują nie 3-4 tys. zł, a w granicach 7 tys. zł. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: