Rada Polityki Pieniężnej podczas ostatniego posiedzenia podjęła decyzję w sprawie kluczowego wskaźnika, od którego zależy wysokość rat kredytów hipotecznych. Główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego (referencyjna) została podniesiona o 50 punktów bazowych do poziomu 6,50 proc. To już dziesiąta podwyżka stóp procentowych z rzędu. Eksperci przewidują, że niestety nie ostatnia.
Zaczepiony na molo w Sopocie prezes NBP Adam Glapiński mówił o jeszcze jednej podwyżce o 0,25 punktów procentowych. Dokładnie taką samą podwyżkę przewidują analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego. Według nich we wrześniu (kolejne decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się 7 września) stopy procentowe zostaną podniesione do poziomu 6,75 proc. i na tym zakończą się podwyżki stóp.
"Zakończenie cyklu podwyżek będzie pochodną w pierwszej kolejności osłabienia koniunktury w kraju i na najważniejszych rynkach eksportowych, w tym w Niemczech. Pogorszenie koniunktury, które uwidoczni się także w danych z rynku pracy, ograniczy ryzyko wystąpienia inflacyjnych efektów drugiej rundy" - czytamy w kwartalnym raporcie BGK z prognozami makroekonomicznymi.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Eksperci przewidują, że wpływ na zatrzymanie podwyżek będzie miało zmniejszenie akcji kredytowych - zarówno jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, jak i konsumpcyjne. Taką tendencję można było zaobserwować już w lipcu. W ubiegłym miesiącu potencjalnych kredytobiorców było o 67,8 proc. mniej niż przed rokiem. Wniosków o kredyt hipoteczny banki odnotowały 14,11 tys., podczas gdy rok temu było ich 43,76 tys. W porównaniu z czerwcem tego roku, czyli w ciągu miesiąca, spadek chętnych wyniósł blisko 28 proc.
"W konsekwencji maleć będzie wrażliwość RPP na wciąż pozostającą powyżej celu inflację o podażowym charakterze. Powyższe czynniki będą prowadzić do stopniowych redukcji stóp procentowych od około połowy przyszłego roku" - tłumaczą analitycy w kwartalniku.
Eksperci przestrzegają, że taki scenariusz jest jednak obarczony ryzykiem. Niewykluczone, że w okresie zimowym znów zwiększy się podaż na kredyty, co podbije inflację i ponownie stworzy presję na podwyżkę stóp procentowych. Może być również tak, że globalna koniunktura osłabi się do tego stopnia, że jesienią dojdzie do redukcji stóp procentowych.