PIE: Energia mogłaby być cztery razy tańsza. Tylko zamiast elektrowni na węgiel trzeba mieć jądrowe

Mimo wysokich kosztów budowy koszt energii z elektrowni jądrowych w Polsce dziś byłby nawet czterokrotnie niższy niż z nowych elektrowni węglowych - wylicza Polski Instytut Ekonomiczny.
Koszt wytwarzania energii elektrycznej w cyklu życia elektrowni jądrowych jest od 2,5 do nawet czterech razy niższy niż w przypadku elektrowni węglowych na parametry nadkrytyczne. W zależności od wybranej w Polsce technologii i wariantu budowy koszt za 1 kWh wahałby się od 12 gr do 17,5 gr. Dla porównania, obecny koszt wyprodukowania 1 kWh z nowej elektrowni węglowej wyniósłby blisko 50 gr

- szacuje Polski Instytut Ekonomiczny. 

Jak wskazuje w swojej analizie, oczywiście problemem związanych z elektrownią jądrową są bardzo wysokie koszty jej budowy. Jeśli chodzi jednak o koszty paliwa i praw do emisji CO2 (w ramach systemu ETS) - siłownia atomowa jest znacząco tańsza.

Adam Juszczak z PIE wskazuje, że w cenie energii z węgla koszt surowca i certyfikatów ETS to łącznie nawet 44 grosze za kilowatogodzinę. 

Dla porównania, koszt paliwa dla elektrowni jądrowej to 2,5-3 grosze/kWh

- pisze Juszczak i przekonuje:

Elektrownie jądrowe to wybór nie tylko tańszy, ale i bardziej ekologiczny. Nie emitują CO2 bezpośrednio. Natomiast w całym cyklu życia (czyli produkcja elementów, budowa, utylizacja paliwa, rozbiórka) emisje wynoszą 12g CO2/kWh. Tyle samo co onshore [lądowe elektrownie wiatrowe - red.], trzy razy mniej niż PV [fotowoltaika - red.] i 61-76 razy mniej od węgla.
  • Więcej o cenach energii przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Polska elektrownia jądrowa powstanie w gminie Choczewo?

Pod koniec 2021 r. spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wybrała lokalizację "Lubiatowo-Kopalino" w gminie Choczewo w województwie pomorskim jako preferowaną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Do wybudowania bloków jeszcze jednak długa droga.

Według prognoz rządu pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej - o mocy ok. 1-1,6 GW - ma zacząć pracę w 2033 roku. Potem co dwa-trzy lata ruszać mają kolejne. 

Na początku roku ówczesny pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski informował, że już jesienią rząd będzie mógł podjąć decyzję w sprawie wyboru technologii użytej w polskim programie jądrowym. W międzyczasie Naimski został jednak odwołany, co terminowość planów rządu postawiło pod znakiem zapytania.

W tej chwili przebudowywana jest formuła realizacji kwestii energetycznych w rządzie i z tego powodu doszło do zmiany na tym stanowisku

- tłumaczył dymisję Piotra Naimskiego rzecznik rządu Piotr Müller. Do czasu rozstrzygnięcia dyskursu decyzje o budowie elektrowni atomowej w Polsce nie zapadną, co zwiększa ryzyko opóźnienia.

Zobacz wideo Nie setki, a tysiące Sasinów na elektrownię jądrową w Polsce. Czy musimy bać się atomu?
  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Więcej o: