Dla umożliwienia finansowania istotnych zadań publicznych, od początku sierpnia 2022 r. w Ministerstwie Finansów prowadzone były prace nad przedłużeniem rozwiązań wprowadzonych w ramach tarczy antyinflacyjnej z jednoczesnym utrzymaniem stawek podatku VAT na dotychczasowym poziomie (czyli 23 proc. i 8 proc.). 18 sierpnia projekt został wpisany do wykazu prac Rady Ministrów. 23 sierpnia stosowny projekt w tym zakresie przyjęła Rada Ministrów
- informuje nas Ministerstwo Finansów. To reakcja na doniesienia, że od 2023 r. stawki VAT powinny "z automatu" spaść do poziomu 7 i 22 proc. Resort finansów wyjaśnia w komentarzu dla Gazeta.pl, że wybuch wojny na Ukrainie i związane z tym zagrożenia postawiły nowe wyzwania przed polityką fiskalną państwa.
Wiąże się to wprost z obowiązkiem zwiększenia finansowania na rzecz bezpieczeństwa i obronności Polski. Istotne jest - przy zachowaniu stabilności finansów publicznych - podejmowanie przez państwo szybkich i adekwatnych działań, mających na celu zminimalizowanie zagrożeń związanych z obecną sytuacją geopolityczną, jak również skutków rosnącej głównie - wobec destabilizacji cen surowców - inflacji
- wskazuje Ministerstwo Finansów.
Stawki VAT są podniesione o 1 pp. - z 7 do 8 proc. i z 22 do 23 proc. - od 2011 r. Rząd PO-PSL, decydując się na ten krok, tłumaczył się koniecznością walki z dziurą w budżecie i szybko rosnącym długiem publicznym na skutek światowego kryzysu gospodarczego.
Podwyżka miała mieć charakter tymczasowy, ale ani Platforma, ani PiS (mimo obietnicy sprzed wyborów z 2015 r.), nie zdecydował się na powrót do poprzednich stawek. Mieliśmy w ostatnich latach m.in. zmiany matrycy VAT, mamy tarcze antyinflacyjne zakładające obniżki VAT na część towarów (np. wiele produktów żywnościowych, paliwo, gaz ziemny, prąd czy nawozy). Ale systemowego powrotu do stawek 7 i 22 proc. wciąż nie.
Do pewnego momentu rząd niejako uprawiał "prowizorkę" i po prostu przedłużał obowiązywanie podwyższonych stawek. Jednak od 2019 r. uzależniono poziom stawek VAT od sytuacji finansów publicznych.
W ustawie o VAT zapisano, że VAT 7 i 22 proc. ma zacząć ponownie obowiązywać, gdy spełnione będą łącznie dwa warunki. Oba dość skomplikowane. Po pierwsze - że dług publiczny pomniejszony o kwotę wolnych środków w Ministerstwie Finansów ma nie przekraczać 43 proc. PKB. Po drugie - że skumulowana różnica (od 2015 r.) między deficytem sektora finansów publicznych a średnioterminowym celem budżetowym ma być nie niższa niż 6 punktów procentowych.
Jak zwraca uwagę dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, w 2021 r. oba te warunki "zadziałały". Zgodnie z przepisami powinno to oznaczać, że - jak pisze Dudek - niejako z automatu stawki VAT od 2023 r. powinny spaść do 22 i 7 proc.
Jeśli nie zdarzy się legislacyjny kataklizm (np. brak większości w Sejmie dla projektu czy prezydenckie weto), już wiadomo, że powrotu do stawek 22 i 7 proc. w 2023 r. nie będzie. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że zapewne przedłużone zostaną tarcze antyinflacyjne. Na razie rząd planuje, aby działały do końca 2022 r., ale zapewne bliżej nowego roku będzie decydował o kolejnym wydłużeniu ich obowiązywania.