W ciągu ostatnich tygodni polski system energetyczny znalazł się na krawędzi. Ceny prądu odnotowały najwyższe poziomy w historii. Zdaniem ekspertów problemem jest m.in. trudno dostępny i drogi węgiel. Pojawiły się również głosy o realnym blackoucie.
Stawki za energię podniósł m.in. Tauron. Nowe opłaty za prąd w wysokości 2,18 zł za kWh wejdą w życie od września w strefie I w taryfie C11, czyli dla firm i sklepów w całej Polsce. To wzrost aż o 0,78 zł (dotąd płaciły 1,409 zł/ kWh). Rosną również ceny prądu na giełdzie, a kolejne spółki zapowiadają podniesienie taryf. Mowa o m.in.: Enea i Energa Obrót.
- Cena jednej megawatogodziny energii osiąga już 1800 zł, a gazu 800 zł. Która firma to wytrzyma? My rozmawiamy z przedsiębiorcami. Oni mówią, że przechodzą już na tryb nocny oraz sobotnio-niedzielny, bo taryfa jest tańsza. Nikt o nich nie myśli - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Piotr Zgorzelski.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dziennikarz WP dopytywał wicemarszałka Zgorzelskiego: Czy fabryki w Polsce będą pracować nocą? Wicemarszałek stanowczo powiedział, że według tego, co mówią przedsiębiorcy, tak.
- Chcą utrzymać zatrudnienie, nie mogąc zapłacić tak wysokich cen energii, które wzrosły czterokrotnie, przechodzą na tryb nocny i weekendowy. To są fakty - tłumaczy poseł KP w rozmowie z WP.
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski dodał, że będzie pytał w Sejmie, czy do pakietu trzech ustaw można dołączyć wsparcie dla przedsiębiorców. "Do zapowiadanego przez rządzących pakietu 3 ustaw pomocowych procedowanych 2 września powinna zostać dodana nasza ustawa zamrażająca ceny energii dla przedsiębiorców" - napisał na Twitterze.