"Płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 15,8 proc. w lipcu. To głównie efekt bonusów w górnictwie, ale podwyżki w innych branżach też musiały być wyższe, niż się spodziewaliśmy. W ujęciu realnym wyszliśmy nawet na lekki plus" - poinformowali analitycy banku Pekao. Oznacza to, że podwyżki są lekko zauważalne nawet pomimo inflacji, która w lipcu wyniosła 15,6 proc. Ten uśredniony wynik to efekt m.in. tego, że większość Polaków zaczęła w ostatnim czasie więcej zarabiać.
- Na wzrost wynagrodzeń składają się dwa główne czynniki: nadal wysokie zapotrzebowanie na pracowników przy rekordowo niskim bezrobociu oraz wysoka inflacja na poziomie przekraczającym 15 proc. - tłumaczy Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR, cytowana przez Business Insider.
Znajduje to potwierdzenie w liczbach. Z badania ARC Rynek i Opinia na zlecenie Gi Group wynika, że blisko połowa Polaków w ciągu ostatnich trzech miesięcy zaczęła więcej zarabiać - dokładnie 49 proc. badanych dostało ostatnio podwyżkę. To zdecydowany wzrost względem stycznia, gdy zwiększono pensje tylko 21 proc. badanych - donosi Business Insider.
Z drugiej strony maleje jednak liczba oczekujących na zwiększenie wynagrodzenia i rośnie liczba zmartwionych o obniżenie pensji. Według badania ARC Rynek i Opinia sierpniu na podwyżkę wynagrodzenia liczyło 41 proc. zatrudnionych, czyli ponad 10 proc. mniej niż w styczniu, gdy było to 54,5 proc. Wzrosła za to liczba osób spodziewających się obniżenia wynagrodzenia. W styczniu spodziewało się tego jedynie 2,9 proc. badanych, natomiast teraz jest to 8,3 proc.
- Dynamika wzrostu pensji w najbliższych miesiącach najprawdopodobniej osłabnie. Firmy dochodzą już do granic swoich możliwości. Rosnące ceny energii i większości produktów sprawiają, że ponoszone przez nie koszty są coraz wyższe. Jednocześnie liczba publikowanych ofert pracy od kilku miesięcy spada, pracodawcy dużo ostrożniej podejmują decyzje o zatrudnieniu - wyjaśnia ten mechanizm Agnieszka Zielińska, cytowana przez Business Insider.