Dodatek węglowy, to jednorazowe świadczenie w wysokości 3 tys. zł. Przysługuje gospodarstwu domowemu, w którym główne źródło ogrzewania, (w postaci kotła na paliwo stałe, kominka, kozy, ogrzewacza powietrza, trzonu kuchennego, piecokuchni, kuchni węglowej lub pieca kaflowego) zasilane jest węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
W przepisach o dodatku węglowym, który miał wynosić 3 tys. zł zawarto jednak zapis, że gdy wykorzystanie zaplanowanych środków (11,5 mld zł) na dodatek węglowy wyniesie więcej niż 95 procent (10,9 mld zł), wysokość wypłacanych dodatków węglowych będzie podlegać proporcjonalnemu obniżeniu.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Już niemal na pewno przekroczony zostanie ten próg. Jak podaje TVN24 wnioski tylko z 11 województw opiewają na kwotę 10,7 mld złotych:
Pozostałe pięć województw musiałoby więc łącznie wnioskować o mniej niż 200 mln zł dofinansowania, by zmieścić się w limicie, w którym dodatek węglowy nie zostanie zmniejszony z kwoty 3 tys. zł. To wydaje się jednak mało prawdopodobne.
Trudno zrozumieć też, czym się kierował rząd, projektując ustawę, w której nie ma progu dochodowego i jednocześnie nie doszacowując kwoty, która będzie potrzebna na ten cel. O dodatek węglowy może bowiem ubiegać się każdy, kto ma źródło ogrzewania zasilane węglem. Władze mogły więc stosunkowo łatwo oszacować, jaka kwota dofinansowania jest potrzebna, by dodatek węglowy trafił do wszystkich chętnych.
Serwis SmogLab.pl szacuje, że rząd pomylił się nawet o 40 proc., a budżet na wypłaty powinien wynosić około 16 mld zł. Jeśli więc wszyscy uprawnieni złożą wnioski, kwota dodatku może spaść nawet o 40 proc., czyli z 3 do 1,8 tys. zł. Przez ostatnie kilka miesięcy władze mogły się jednak chwalić, że dodatek węglowy wyniesie 3 tys. zł. Pozostaje pytanie, czy to błąd w obliczeniach, czy celowa manipulacja? Nie bez znaczenia jest też fakt, że nieprecyzyjne przepisy rządowej ustawy o dodatku węglowym otworzyły drogę do ubiegania się o dodatek osobom, którym nie powinien przysługiwać oraz do zwykłych nadużyć.
Choć Polacy z 11 województw wnioskowali już o przeszło 10,7 mld zł dodatku węglowego, niekoniecznie tyle wyniesie kwota wypłat. Jak wskazuje portal SmogLab.pl, np. w Rybniku złożono 8,8 tys. wniosków o dodatek węglowy, choć według Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków pieców węglowych jest tam tylko 7715.
Wiceburmistrzyni Piaseczna pod Warszawą Hanna Kułakowska-Michalak w rozmowie z RMF FM przyznała, że "wnioski są składane albo w sposób niekompletny, albo zawierają błędy". Urzędnicy mają więc problem ze stwierdzeniem, czy dodatek węglowy przysługuje, czy nie.
Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska również informował, że samorządy odnotowują w ostatnich tygodniach próby wyłudzenia dodatku węglowego oraz próby składania wniosków przez osoby, którym dodatek nie przysługuje. Podkreślił, że takich przypadków wyłudzenia świadczenia "jest mnóstwo". Powszechne stały się sytuacje, gdy dwie rodziny mieszkające pod jednym dachem i ogrzewające się tym samym piecem, wnioskowały o dodatki niezależnie od siebie. I tak na jeden piec nawet kilka razy wnioskowano o dopłatę. Na to bowiem zezwalały przepisy.
Pozostaje pytanie, czy skala oszustw i błędów we wnioskach jest na tyle duża, by wyjaśnić - jak się wydaje - znacząco zbyt niski budżet na wypłaty pełnego dodatku węglowego.
Krzysztof Janusz Kozik z PiS zapowiedział, że Senat wprowadzi zmiany w ustawie o dodatku węglowym. Poprawki mają m.in. przeciwdziałać celowemu, lub sztucznemu dzieleniu gospodarstw domowych, aby otrzymać więcej dodatków.
Zamieszanie wokół zmian prawnych w ustawie o dodatku węglowym może wpłynąć na późniejsze wypłaty tego świadczenia. W gminach wciąż nie ma na nie funduszy. Mają one trafić do nich od wojewody, jednak na razie wojewodowie również nie dostali pieniędzy od państwa. Bez tych funduszy gminy nie są w stanie wypłacić świadczeń.
Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego mówił w rozmowie z RMF FM, że "pieniądze będą wypłacane dopiero wiosną". - Te dodatki w naszych portfelach, na naszych kontach pojawią się już po sezonie grzewczym - może w kwietniu, może w marcu - stwierdził.
Wnioski o dodatek węglowy można składać elektronicznie lub na piśmie do urzędu gminy najpóźniej do 30 listopada 2022 roku. Dodatek miał być wypłacany w ciągu miesiąca od dnia jego złożenia, jednak już widać, że to nierealne. Formularz jest jednolity dla całej Polski. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przypomina, że z dodatku mogą skorzystać także gospodarstwa domowe, które już zakupiły węgiel. Warunkiem jego otrzymania jest wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.