Dodatek węglowy. Morawiecki: "Jeden piec i kilka gospodarstw domowych? Zasiłek przysługuje każdemu"

Premier Mateusz Morawiecki poruszył na czwartkowej konferencji prasowej kwestie związane z dodatkiem węglowym. Co w sytuacji, kiedy pod jednym adresem znajduje się kilka gospodarstw domowych?
Zobacz wideo Mateusz Morawiecki o cenach prądu

W czwartek odbyła się konferencja prasowa, na której premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński omawiali kwestię podejścia do polityki wobec Rosji i Niemiec. Zarzucili opozycji, że przez lata źle oceniała postępowanie i plany sąsiadów Polski.

Mateusz Morawiecki o dodatku węglowym. Kilka gospodarstw pod jednym adresem

Poruszony został też wątek bezpieczeństwa energetycznego. Zdaniem szefa rządu inwestycje takie jak Gazociąg Bałtycki, Port w Świnoujściu i Mierzeja Wiślana uniezależniają nas od Rosji. Jeden z dziennikarzy spytał o dodatek węglowy. Co w przypadku, gdy pod jednym adresem mieści się kilka gospodarstw domowych? Czy każde z nich otrzyma środki w wysokości 3000 zł? 

Jest jeden większy piec, jakiś kocioł i kilka gospodarstw domowych - dwa, trzy cztery. Wtedy zasiłek przysługuje każdemu z tych gospodarstw domowych

- stwierdził premier. - Chcemy pomóc kupować Polakom węgiel po cenie i tak droższej, ale takiej, na którą większość Polaków będzie sobie mogła pozwolić - powiedział. 

Odniósł się też do ewentualnych nieprawidłowości przy składaniu wniosków. - My wierzymy Polakom - stwierdził. 

Szef rządu zaznaczył też, że szczegóły wsparcia w związku z wysokimi cenami energii elektrycznej zostaną zaprezentowane później. Na czym będzie polegało rozwiązanie rządu, które ma zacząć obowiązywać w 2023 roku? - Dla tych, którzy zużywają do ok. 2000 kilowatów energii, będzie to oznaczało zamrożenie cen - stwierdził. 

Zobacz wideo Kaźmierczak: Rząd z każdej stówy podwyżki płacy ma 50 zł dla siebie

Słowa premiera to w zasadzie powtórzenie tego, co wcześniej zdradził już prezes PiS. Jarosława Kaczyńskiego obiecał, że zwykły zjadacz chleba za elektryczność zapłaci w nadchodzącym (a zarazem wyborczym) roku tyle, co dziś.

- Podjęliśmy działania zmierzające do tego, żeby prąd do każdej rodziny, gospodarstwa domowego, do 2 tys. kWh [rocznie - red.], był po cenie stałej, w gruncie rzeczy dotychczasowej. Krótko mówiąc - cena nie będzie zwiększana - mówił prezes PiS na spotkaniu z wyborcami we wtorek. 

Energia elektryczna (zdjęcie ilustracyjne) Tauron podnosi stawki. Sklepikarze dostali taryfy grozy. Prąd o 500 proc. w górę

Zamrożenie cen prądu? Liczymy, jak może działać

W mediach natychmiast pojawiły się wyliczenia, które słowa Kaczyńskiego próbowały przełożyć na konkretne kwoty. Z szacunków wynika, ci, którzy zużywają do 2000 kWh rocznie, za energię w 2023 roku zapłacą tyle, co obecnie. A ci, którzy zużywają więcej? Każde 1000 kWh zużytej energii poza wyznaczony przez PiS limit przełożyłby się mniej więcej dodatkowe 1000 zł na rachunku rocznie. Więcej w tekście Mikołaja Fidzińskiego. Bardziej szczegółowe wyliczenia będzie można przedstawić, gdy rząd zaprezentuje konkretne dane. 

Prąd (zdjęcie ilustracyjne) Ceny prądu w górę o 180 proc.? OKO.press pokazuje nieznane prognozy URE

Decyzje rządu o zamrożeniu cen energii Polacy mogą uznać za pozytywne. Jeszcze w lipcu widmo znaczących podwyżek wydawało się bowiem nieuniknione. - Spodziewamy się, że jeśli rynek będzie się nadal tak kontraktował, to w kontekście płatności dla klienta wynikających z taryf, rachunki w przyszłym roku mogą wzrosnąć co najmniej o kilkadziesiąt procent. (…) Efektem tego rynku może być bezprecedensowy wzrost taryf, taki, którego nie widzieliśmy do tej pory -  zapowiadał prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.

W praktyce ceny prądu w roku 2023 mogłyby więc wzrosnąć o przynajmniej kilkadziesiąt procent. Warto jednak pamiętać, że przeciętny Kowalski, nawet jeśli wciąż za domowe rachunki zapłaci stosunkowo mało, to podwyżki dla przedsiębiorców odczuje - płacąc za towary i usługi. 

Od 2029 roku nie będzie można ogrzewać węglem domów jednorodzinnych w województwie śląskim? (zdjęcie ilustracyjne) Dodatek węglowy. Kiedy wypłaty? Samorządy nie dostały jeszcze pieniędzy

Więcej o: