W pełnym składzie Rada Polityki Pieniężnej powinna mieć dziewięcioro członków oraz prezesa NBP, który jest jej przewodniczącym - łącznie 10 osób. W lutym swoją kadencję zakończyło troje członków wybieranych przez Sejm, ale zastąpił ich tylko jeden - Wiesław Janczyk. Obecnie więc w RPP jest osiem osób.
Zgodnie z ustawą o NBP, powołanie nowych członków Rady Polityki Pieniężnej powinno nastąpić najpóźniej do dnia wygaśnięcia kadencji poprzednich. Rządząca koalicja, która ma w niższej izbie większość, łamie jednak prawo i od przeszło pół roku nie wyznaczyła osób, które uzupełnią skład rady.
Stało się to dopiero w środę. - Jak wynika z druków zamieszczonych na stronach sejmowych, kandydatkami posłów PiS do Rady Polityki Pieniężnej są Iwona Duda oraz Gabriela Masłowska - donosi PAP Biznes.
Masłowska była kandydatką PiS do RPP już w styczniu. Wówczas jednak musiała zrezygnować ze względów osobistych. Polityczka jest posłanką partii rządzącej w obecnej IX kadencji izby niższej. W Sejmie zasiada nieprzerwanie od IV kadencji. Jest członkinią Komisji Finansów Publicznych, gdzie od poprzedniej kadencji pełni funkcję zastępczyni przewodniczącego.
Iwona Duda pełniła m.in. funkcję doradcy prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz członka rady nadzorczej Banku Ochrony Środowiska. W latach 2006-2008 była zastępcą przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Wcześniej jako pełnomocniczka prezesa Rady Ministrów tworzyła Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. W październiku 2021 roku trafiła do zarządu PKO BP, gdzie od stycznia do sierpnia 2022 roku zasiadała na fotelu prezeski. Wcześniej pracowała w zarządzie Alior Bank S.A. Od 12 maja 2020 r. była wiceprezeską zarządu kierującego pracami zarządu banku, a od 4 marca 2021 r. pełniła funkcję prezeski zarządu.
Z wyborem nowego członka RPP nie zwlekał Senat. Na początku września stanowisko objęła Joanna Tyrowicz. To zwolenniczka dalszego podnoszenia stóp procentowych.
We wrześniu RPP podniosła stopy procentowe jedenasty raz z rzędu. Ponownie o 0,25 proc., w związku z czym referencyjna stopa NBP wynosi już 6,75 proc. To najwyższy poziom od przełomu 2002 i 2003 r. Zdaniem Joanny Tyrowicz to jednak wciąż za mało, o czym mówiła w podcaście "Subiektywnie o finansach" Piotra Samcika.
Polityka pieniężna musi być jeszcze bardziej restrykcyjna, niż byłaby w normalnych warunkach. (...) Stopy będą musiały być wyższe i będą musiały pozostać na wyższym poziomie przez dłuższy czas, żeby osiągnąć ten sam cel
- powiedziała Tyrowicz.