Co gdyby pizza podrożała jak gaz? Za placek płacilibyśmy 420 zł. Rachunki "absurdalnie zawyżone"

Nawet 420 zł za pizzę trzeba byłoby zapłacić, gdyby restauracje przyjęły politykę biznesową spółek skarbu pańśtwa - wyliczają właściciel krakowskiego lokalu EnHa. Jak dodają, jeszcze jedna podwyżka rachunków sprawi, że pizzerię będzie trzeba zamknąć.
Zobacz wideo Oszczędzając prąd, realnie oszczędzamy nasze pieniądze?

Właściciel krakowskiej pizzerii EnHa ma problemy z opłaceniem pensji pracowników. Obroty spadają, a rachunki za gaz i prąd nie maleją. - Jeszcze jedna podwyżka (cen prądu - red.) i zamkniemy biznes, bo już nie zarobimy na wypłaty dla pracowników - mówi w rozmowie z TVN24 restaurator Michał Grysza. 

420 zł za pizzę, gdyby podrożała tak jak gaz

Zdaniem właściciela krakowskiej pizzerii przedstawiony przez Tauron cennik za prąd jest "absurdalnie zawyżony". Michał Grysza wylicza więc, ile kosztowałyby pizze, gdyby zastosować politykę biznesową państwa. Zamiast 35 zł za Piccante, jeden placek kosztowałby:

  • 70 złotych - gdyby zastosować podwyżkę, jaką Orlen wprowadził na paliwa;
  • 140 złotych - gdyby ceny wzrosły jak taryfy za prąd w Tauronie;
  • 420 złotych - gdyby koszt placka rósł jak ceny gazu z oferty PGNiG.

Jak pizzeria radzi sobie z podwyżkami? W lokalu podniesiono ceny. "Podwyżka na większości pizz to zaledwie złotówka, ale w skali miesiąca pozwala nam to częściowo skompensować podwyżkę prądu. Bardzo prosimy o zrozumienie tej sytuacji" - piszą w komentarzu do swojego oświadczenia właściciele.  

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Ponadto wprowadzono oszczędności prądu. Urządzenia, które nie są niezbędne w kuchni, zostały odłączone. Nie działa na przykład lodówka na napoje. To pozwoliło zmniejszyć zużycie energii o 10 proc. Właściciele rozważają też ograniczenie działalności. Dziś zamykają tylko w poniedziałki, ale możliwe, że rozszerzą to również na wtorki i środy. 

Regulowane ceny energii

Ceny gazu i prądu stały się na tyle dotkliwe dla odbiorców, że rząd postanowił zareagować. W połowie października prezydent podpisał ustawę, która zamraża ceny prądu na poziomie z 2022 roku do limitu zużycia: 2 tys. kilowatogodzin rocznie dla gospodarstwa domowego, 2,6 tys. kWh - dla gospodarstwa domowego, w którym mieszka osoba z niepełnosprawnością oraz 3 tys. kWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny i rolników.

Więcej o: