Białoruscy urzędnicy pytali Alaksandra Łukaszenkę, co zrobić z biznesami porzuconymi przez zagranicznych właścicieli. - Jeśli zagraniczny inwestor założył firmę i odszedł, pożegnaj się z nimi, przeżegnaj się i podziękuj, że pozostawili swoją własność - mówił w poniedziałek prezydent Białorusi, cytowany przez Białoruską Agencję Telegraficzną.
Łukaszenka mówił o nacjonalizacji takich firm jak McDonald's i Ikea. - To działa, a klientów przybywa. Ich produkty nie są złe. Jednak to już jest nasze przedsięwzięcie. Jeśli nie chcą pracować - cóż, ich sprawa. Nasi ludzie są na tyle mądrzy, że potrafią przekroić bułkę na pół i włożyć do niej liście sałaty lub kawałek kiełbasy - wskazywał.
- Wszystko zostało. Niczego ze sobą nie zabrali. Jednak gdyby coś zabrali, ludzie tu dowodzący urwaliby im głowy na mój rozkaz - mówił prezydent Białorusi. Łukaszenka powtarzał urzędnikom: "Jeśli zagraniczni właściciele wyjeżdżają, to 'do widzenia', my się nie znamy. W tym samym momencie następuje nacjonalizacja przedsiębiorstwa".
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Alaksandra Łukaszenka podkreślał, że białoruscy urzędnicy mają od razu traktować pozostawione w kraju firmy tak, jakby należały do Białorusi. - Na co jeszcze czekamy, na jaką zmianę właściciela? Czy rząd będzie się zajmował takimi sprawami przez pół roku, czy rok? - pytał retorycznie.
Prezydent Białorusi mówił również w kontekście sieci Ikea, która wycofała się z tego kraju, że Białorusini też potrafią produkować meble. - Te krzesła i inne rzeczy wykonamy we własnym zakresie. Lub elementy do łóżek. Produkowali głównie komponenty do zestawów kuchennych, do łóżek, mebli. Czy nie jesteśmy w stanie zrobić tego samego? - wskazywał.
Wcześniej Alaksandr Łukaszenka mówił: "Chwała Panu, że McDonald’s się wynosi!". Pod koniec listopada białoruskie lokale McDonald's miały otworzyć się pod nowym szyldem - Wkusno i Toczka, czyli "Smacznie i kropka". Substytut amerykańskiej sieci działa w Rosji od czerwca 2022 roku.
Następnie serwis Nasza Niwa przekazał, że na Białorusi w rzeczywistości nie funkcjonował oryginalny McDonald’s, lecz franczyzobiorca firmy - Victory Restaurants, którego właścicielem jest kazachski biznesmen, Kajrat Baranbaj. Przeciwko niemu na Kazachstanie toczy się śledztwo i dlatego Łukaszenka chciał zmienić franczyzobiorcę na Białorusi - zauważa Biełsat. Ostatecznie jednak białoruski prezydent zmienił zdanie i zakazał zmiany.