"Lex pilot" w Sejmie. PiS wygrywa głosowanie w sprawie kontrowersyjnej ustawy

"Lex pilot", czyli nowelizacja Prawa komunikacji elektronicznej nie została odrzucona w pierwszym czytaniu. Było to możliwie dzięki sprzeciwowi 225 polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ustawa budzi duże kontrowersje, bo m.in. zakłada umieszczenie pięciu stacji TVP na pierwszych przyciskach na pilotach oraz inne mechanizmy, które według ekspertów faworyzują kanały Telewizji Polskiej.

Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu nowelizacji Prawa komunikacji elektronicznej. W piątek podczas 70. posiedzeniu Sejmu sprzeciwiło się temu 230 posłów, za było 221. Ustawy odrzucić nie chcieli przede wszystkim politycy PiS-u. 225 posłów tego ugrupowania zagłosowało przeciw. Za odrzuceniem ustawy głosowali politycy opozycji.  

Zobacz wideo Co PiS-owi da zaprogramowanie naszych pilotów? Włodzimierz Czarzasty tłumaczy

Nowelizacja trafi teraz do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.  

Ustawa "lex pilot" niebezpieczna?

Ustawa "lex pilot" zakłada, że w ofercie operatorów płatnej telewizji na pierwszych pięciu kanałach obowiązkowo mają znaleźć się kanały: TVP1, TVP2, TVP3, TVP Kultura i TVP Info, a kolejne wg. rozporządzenia KRRiT. Ponadto platformy satelitarne musiałyby udostępnić nie tylko TVP3 Warszawa (jak to ma miejsce obecnie), a wszystkie 16 kanałów regionalnych TVP3. 

Zgodnie z obowiązującą zasadą "must carry, must offer", w ofercie operatorów płatnej telewizji muszą znajdować się następujące stacje: TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls, ale rząd chce zmienić tę listę, usuwając kilka pozycji i wprowadzając nowe. Wtedy pozostanie tylko wspominane pięć kanałów, a pozostałe stacje po konsultacjach wskazałby przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.   

"Lex pilot" i fala krytyki 

"Lex pilot" spotyka się więc z dużą krytyką ze strony ekspertów oraz polityków opozycji. W Porannej Rozmowie Gazeta.pl Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i poseł Lewicy oraz były członek KRRiT (lata 1999-2005), ocenił, że wykonując ten ruch, PiS zyska w wyborach 500 tys. dodatkowych głosów. - Umieszczenie w każdej telewizji pięciu stacji TVP to jest tak, jak drukowano kiedyś książeczkę w wyborach samorządowych i umieszczano na jej pierwszej stronie mało ważną partię - mówił. 

Z kolei prof. ucz. dr hab. Piotr Bogdanowicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje nawet, że projektowane przepisy są niezgodne z prawem Unii Europejskiej oraz orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.  

Wprowadzają bowiem rozwiązania, które "w zakresie obowiązku 'must carry' nie realizują celu leżącego w interesie publicznym, są nieproporcjonalne oraz nieprzejrzyste" - czytamy w opinii prawnej w sprawie zgodności art. 10 ust. 8 projektu ustawy Przepisy wprowadzające ustawę - Prawo komunikacji elektronicznej z prawem Unii Europejskiej, w zakresie obowiązku "must carry" oraz kolejności programów w EPG, którą otrzymała Gazeta.pl. 

"Lex pilot" doprowadzi do likwidacji kanałów?

"Lex pilot" - według Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej - może doprowadzić do sytuacji, w której  tworzenie niektórych kanałów stanie się nieopłacalne. Dotyczy to zwłaszcza kanałów niszowych, o specjalistycznej tematyce, w tym m.in. kulturalnych, edukacyjnych czy dokumentalnych. Małe zainteresowanie może doprowadzić do ich zniknięcia.

- Oferta programowa będzie po prostu uboższa i nie oszukujmy się - mniej atrakcyjna. I znów straci na tym nie kto inny jak widz, który wcześniej kupując w pakiecie kilkadziesiąt programów mógł oczekiwać, że każdy członek rodziny będzie miał wybór swoich ulubionych treści, nawet tych o bardzo wąskiej, specjalistycznej lub stricte lokalnej tematyce. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w niekomercyjnym modelu, jakim jest odsprzedaż kanałów pojedynczo, produkcja treści niszowych przestanie być opłacalna - wyjaśnia w komunikacie przesłanym do Gazeta.pl Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.

Oznacza to, że największy koszt proponowanych zmian, nie tylko w wymiarze finansowym, poniosą klienci i polscy przedsiębiorcy. Operatorzy szacują, że zmiany dotkną 10 mln gospodarstw domowych.

Więcej o: