Demograficzne trzęsienie ziemi. Chiny nie widziały czegoś takiego od czasu wielkiego głodu

Ostatni tak duży spadek populacji Chiny zanotowały w czasie wielkiego głodu w latach 60. ubiegłego wieku. Rekordowo niski jest także wskaźnik urodzeń. To oficjalne dane chińskiego urzędu statystycznego. Prognozy ONZ zakładają jeszcze bardziej ponury scenariusz, i to niedługo.

To nie jest tak, że to zupełne zaskoczenie. O tym, że miniony rok okaże się w chińskiej demografii przełomowy, mówiono od miesięcy. Teraz dostaliśmy twarde dane. Na koniec 2022 roku populacja Chin wyniosła 1,41175 miliarda ludzi. To o około 850,000 mniej niż rok wcześniej. I jednocześnie największy taki spadek od 1961 roku, znaczonego tragicznym wpływem wielkiego głodu. 

Chiny. Populacja spadła pierwszy raz od ponad 60 lat

Takich niewygodnych lub wręcz ponurych rekordów jest więcej. Nie pomaga odchodzenie od siedmiu lat od polityki jednego dziecka. Najpierw, w 2016 roku, parom pozwolono na dwoje dzieci (teraz można już starać się o troje), potem doszły do tego inne zachęty, w tym podatkowe czy dotyczące opieki medycznej. To wszystko nie jest w stanie odwrócić trendu. Wskaźnik urodzeń na 1000 osób wyniósł 6,77 - w 2021 r. było to 7,52. Nigdy wcześniej w historii zbierania takich danych w Chinach nie był jeszcze tak niski. Bardzo wysoki za to jest wskaźnik zgonów - 7,37 na 1000 osób, to nie tylko wyraźnie więcej niż rok wcześniej (7,18), ale i najwięcej od 1974 roku. W zeszłym roku w Chinach urodziło się 9,56 mln osób, zmarło 10,41 mln. 

Chińskie biuro statystyczne w komunikacie przekazało, ze nie należy się tym wszystkim martwić, bo "ogólna podaż siły roboczej nadal przewyższa popyt" (cytujemy za Agencją Reutera). To będzie jednak właśnie największe wyzwanie: przestawienie gospodarki na inne tory, w sytuacji, gdy zasób, który dawał krajowi tak silny impuls do wzrostu przez lata, zaczyna się kurczyć. 

Księżyc. Prawo morza w kosmosie. A co, gdyby Chiny wygrodziły sobie kawałek Księżyca?

Presja na rynek pracy, i nie tylko 

- Chiny bardzo mocno zyskały gospodarczo dzięki dywidendzie demograficznej, która powstała po wielkim skoku z przełomu lat 50. i 60. XX wieku. W ciągu dekady urodziło się ponad 277 mln dzieci. Te osoby weszły w dorosłe życie pod koniec 70. w 80., i to one stanowiły tę siłę napędową chińskiego boomu gospodarczego. Teraz mechanizm boomu wygasa, a ta kohorta zaczyna przechodzić na emeryturę. Proszę pamiętać, że wiek emerytalny w Chinach jest niski - wynosi dla kobiet pracujących fizycznie 50 lat lub 55 lat dla pracujących umysłowo, a dla mężczyzn 60 lat - mówił niedawno Next.gazeta.pl dr Michał Bogusz, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich i autor bloga Za Wielkim Murem.

Chiny. Demografia staje się poważnym problemem. Na zdjęciu Shenzhen, 2018 r. Chiński "baby bust". Nad Państwem Środka zawisła demograficzna katastrofa

To nie będzie jednorazowy przypadek, tylko całe dekady spadku. ONZ prognozuje, że chińska populacja do 2050 roku skurczy się o 109 milionów osób. Według przewidywań, najludniejszy przez długi czas kraj świata przestanie takim być - być może jeszcze w tym roku prześcigną go Indie, które z siłą roboczą nie mają takiego problemu. 

Dlaczego to wszystko jest ważne? Spadająca siła robocza to wyzwanie dla gospodarki, mimo, że Xi Jinping próbuje przestawiać ją z opartej na taniej sile roboczej na bardziej wyspecjalizowaną. Jak wskazuje dr Bogusz, to wcale nie jest takie łatwe. - Demografia to jeden z powodów, dla których Chiny chcą się przesunąć wyżej w łańcuchach dostaw: mniej pracochłonnej produkcji, wymagającej mniejszej liczby pracowników. Tylko że to by z kolei wymagało stworzenia dobrego systemu szkolnictwa zawodowego. Duży problem chińskiej gospodarki polega na tym, że do tej pory miała ona dużą rzeszę robotników niewykwalifikowanych albo słabo wykwalifikowanych i bardzo dobrą kadrę inżynierów i menedżerów, ale pomiędzy nimi nic nie było - mówił nam ekspert OSW. 

Więcej śmierci, mniej urodzeń i starzejące się społeczeństwo to wyzwanie nie tylko dla rynku pracy, ale i systemu emerytalnego, systemu zdrowia i wielu innych dziedzin gospodarki. A to, co dzieje się w drugiej największej globalnej gospodarce, nie pozostaje bez wpływu na resztę świata. 

Jesienią minionego roku przywódca Chin, Xi Jinping w czasie kongresu chińskiej partii komunistycznej zadeklarował, że zwiększenie wskaźnika urodzeń będzie priorytetem władz. 

Zobacz wideo Borys: Największym zagrożeniem społeczno-gospodarczym w tym stuleciu jest demografia
Więcej o: