Ministerstwo Finansów liczy, że głupoty Polskiego Ładu zostały w dużej mierze naprawione reformą, która weszła w życiu od lipca 2022 r. Przekonuje, że zmiany wręcz zmniejszyły ryzyko dużych dopłat przy rozliczeniu PIT za 2022 r. i będzie to musiało zrobić około miliona podatników, a nie dwa miliony jak w poprzednich latach. Ba, wyliczało wręcz, że część osób płaciła w 2022 r. "za wysokie" zaliczki na podatek PIT i w 2023 r. otrzyma z tego tytułu zwrot.
Wygląda więc na to, że dla zdecydowanej większości osób rozliczenie PIT za 2022 r. nie będzie źródłem finansowych dramatów. Mimo wszystko należy zwrócić uwagę na kilka problemów i pułapek.
Problemy mogą dotknąć m.in. przedsiębiorców na ryczałcie.
W 2022 r. totalnie zmieniono zasady wyliczania składek zdrowotnych, m.in. wprowadzono trzy stawki składki zdrowotnej dla ryczałtowców, w zależności od poziomu rocznych przychodów. Wynosiły w zeszłym roku:
Problem w tym, że jeśli ktoś nie "upilnował" sobie pod koniec roku poziomu przychodów i przekroczył granicę 60 albo 300 tys. zł, wpadał w wyższy próg. Przeskok z pierwszego na drugi próg to "koszt" blisko 2,7 tys. zł, z drugiego na trzeci - niemal 5,4 tys. zł.
Dziś już ciężko coś z tym zrobić. Pod koniec 2022 r. doradcy podatkowi ryczałtowcom na granicy radzili m.in. zapłatę składek ZUS za grudzień jeszcze w grudniu, a nie standardowo w styczniu. W ten sposób, dzięki możliwości odliczenia składek od przychodu, można było jednak zejść poniżej progu przychodów. Niestety, jest bardzo możliwe, że część przedsiębiorców o przykrym obowiązku dopłaty dowie się dopiero przy rozliczeniu rocznym.
Zamieszanie z Polskim Ładem - w tym zmiany opłacalności różnych form opodatkowania działalności gospodarczej w trakcie roku - sprawiło, że ryczałtowcy oraz przedsiębiorcy na podatku liniowym mają możliwość rozliczenia PIT za 2022 r. na zasadach ogólnych (tj. skala podatkowa 12/32 proc.).
Tu jednak należy uważać na kilka haczyków, na które niedawno zwracał uwagę m.in. portal Business Insider Polska. Po pierwsze, źle może skończyć się dla części ryczałtowców ucieczka w zasady ogólne przez koniecznością dopłaty składki zdrowotnej. Jak wyliczał serwis, zamiast 5 tys. zł zaległej składki zdrowotnej przedsiębiorca z przychodami ponad 300 tys. zł i niskimi kosztami może przy zasadach ogólnych mieć do dopłaty... nawet 20 tys. zł składki (a także dopłatę podatku).
Agnieszka Fijałkowska-Wocial, doradca podatkowy w LTCA, zwracała w Business Insider Polska uwagę także na inne pułapki zmiany formy opodatkowania. To choćby fakt, że jeśli ktoś zmienił ryczałt na zasady ogólne w trakcie roku (była taka możliwość), nie skorzysta z takich preferencji nowej formy opodatkowania jak m.in. wspólne rozliczenie z małżonkiem.
Generalnie - wszystko trzeba przeliczyć i przemyśleć.
Aby zdecydować się na zmianę, należy dokładnie przeliczyć uzyskiwane przychody oraz koszty, a następnie porównać swoje zobowiązanie podatkowe z tym, które wystąpiłoby, gdybyśmy wybrali opodatkowanie według zasad ogólnych
- polecają Lucyna Bluszcz i Sebastian Majek z Działu Doradztwa Podatkowego EY Polska.
Niemiła niespodzianka może spotkać nie tylko przedsiębiorców, ale też część osób np. na etatach. Ostrzegała przed nią w "Studiu Biznes" w Gazeta.pl Małgorzata Samborska, partner i doradca podatkowy z firmy Grant Thornton. Chodzi o to, że w drugiej połowie 2022 r. nie obowiązywał już mechanizm rolowania zaliczek (dzięki niemu osobom, które nie zyskiwały na Polskim Ładzie, zaliczki na PIT były do czerwca zamrożone na poziomie z 2021 r.)
Ci, którzy mieli wynagrodzenie do 12,8 tys. zł, przez pierwszą połowę roku mieli pobierane zaliczki w kwocie nie wyższej niż zaliczka z 2021 r. Dopiero w drugiej połowie zastosowano nowe reguły. Być może w zeznaniu rocznym przyjdzie im nawet dopłacić podatek. Mogą być takie osoby, które zarabiają np. 12,5 tys. zł - one powinny liczyć się z tym, że dopłacą podatek
- mówiła Samborska. Słowem - może się zdarzyć, że kto miał w pierwszej połowie 2022 r. odprowadzane "za niskie" zaliczki na podatek, teraz będzie musiał dopłacać.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Samborska wskazywała, że na baczności powinny się mieć szczególnie osoby, które w ciągu roku zmieniły pracę, miały więcej niż jedno źródło dochodów albo te dochody w ciągu roku były zróżnicowane.
Po zmianie przepisów płatnicy nie musieli przeliczać na nowo naszej zaliczki. Indywidualna sytuacja podatników może więc wyglądać różnie. Wiele osób będzie miało na koniec roku podatek do zwrotu, ale będą i dopłaty
- wyjaśniała ekspertka i dodawała, że największe kwoty podatku do dopłaty mogą mieć osoby, których dochody roczne przekroczyły 120 tys. zł i które w ciągu roku zmieniały pracę.
To bowiem oznacza, że "nowy" pracodawca, licząc zaliczki, nie uwzględniał dochodu osiągniętego u "starego", a więc od nowa wykorzystywał limit dla progu podatkowego i pobierał zaliczkę według stawki 12 proc.
- tłumaczyła Samborska.
Jeszcze większym cyrkiem będzie to, że de facto rozliczenie PIT za 2022 r. będzie sporządzane według dwóch porządków prawnych.
Domyślnie będziemy wypełniać PIT-y na aktualnych zasadach, obowiązujących od lipca 2022 r. Takie też rozliczenie będzie dostępne w rządowej aplikacji Twój e-PIT. Równocześnie jednak Krajowa Administracja Skarbowa będzie dla każdego wyliczała tzw. podatek hipotetyczny, czyli według zasad z pierwszej połowy 2022 r. (dolna stawka PIT 17 proc., ulga dla klasy średniej itd.). Jeśli podatek hipotetyczny okaże się niższy niż ten wykazany przez podatnika w zeznaniu, podatnik otrzyma zwrot różnicy.
Jak mówiła w "Studiu Biznes" w Gazeta.pl Małgorzata Samborska, zidentyfikowała ona dotychczas jedną sytuację, gdy podatek hipotetyczny może okazać się niższy - mowa o zbiegu ulgi dla klasy średniej z 50-procentowymi kosztami uzyskania przychodu. Ale takich problemów może być więcej.
Zdaniem Ministerstwa Finansów, podatek hipotetyczny będzie niższy tylko w ok. 0,1 proc. przypadków. Czas pokaże, czy te szacunki są prawidłowe. Nawet jeśli są, to i tak oznacza to, że co tysięczna osoba zapłaci za wysoki podatek (albo dostanie zbyt niską nadpłatę) i fiskus będzie jej to później wyrównywał - o ile się doliczy.
Poza tym, jeśli ktoś ma ograniczone zaufanie do aplikacji Twój e-PIT oraz wyliczeń KAS i wolałby podatek sobie sam policzyć, będzie miał po prostu dramatycznie utrudnione przez PiS zadanie. Będzie zmuszony sprawdzić swój PIT przy dwóch systemach podatkowych.
Przed zmianami podatkowymi z 2022 r. rozwodnicy (czy osoby stanu wolnego), którzy wybrali tzw. opiekę naprzemienną nad dzieckiem/dziećmi (czyli rodzice dzielą się opieką nad potomkami) mogli rozliczać się wspólnie z dzieckiem. Dzięki temu mogli zaoszczędzić na PIT.
Od 2022 r. to już jednak niemożliwe. Ministerstwo Finansów ucięło tę preferencję, przekonując m.in. że była ona nadużywana przez rodziców pozostających w nieformalnych związkach. W rozliczeniu PIT za 2022 r. możliwość wspólnego rozliczenia z dzieckiem będzie przysługiwała wyłącznie tym rodzicom, którzy naprawdę sprawują opiekę nad dzieckiem samotnie.
Wystarczy porównać sytuację wdowy lub wdowca z sytuacją osób naprzemiennie wychowujących dzieci. W pierwszym przypadku trud opieki, codziennej troski i wychowania spoczywa wyłącznie na jednej osobie, a w drugim osoba ta ma wsparcie drugiego rodzica
- argumentuje Ministerstwo Finansów.
Chochlików ukrytych w Polskim Ładzie, które już zacierają ręce, żeby ujawnić się w rozliczeniu PIT za 2022 r., jest zapewne więcej. Z drugiej strony, tak zasadniczo, bardzo wielu osobom zmiany podatkowe - np. obniżka stawki PIT z 17 do 12 proc., podwyżka kwoty wolnej do 30 tys. zł czy drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł - powinny wyjść na dobre albo przynajmniej neutralnie.
Należy też pamiętać przy rozliczeniu rocznym o ulgach podatkowych np. na dzieci, na internet czy dla osób, które powróciły do Polski. W rozliczeniu PIT można też skorzystać z odliczenia od dochodu darowizn czy kwot wpłaconych na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego - ale oczywiście tylko tych wpłaconych w 2022 r. Kto wpłaci je teraz, będzie mógł odliczyć je dopiero w rozliczeniu za rok.
Warto też pamiętać o nowych preferencjach podatkowych od 2022 r. Po pierwsze, to PIT-0, czyli rozwiązanie dla osób, które mimo osiągnięcia wieku emerytalnego nie zdecydowały się jeszcze pobierać świadczenia z ZUS. Zwolnione z podatku są dochody do 85 528 zł rocznie, a dla dochodów powyżej ma zastosowanie jeszcze kwota wolna 30 tys. zł. Oznacza to, że PIT-0 dotyczy przychodu do ok. 115,5 tys. zł.
Po drugie, to ulga dla rodziców z przynajmniej czwórką dzieci. Zakłada ona zwolnienie z opodatkowania przychodów ok. 85,5 tys. zł rocznie dla każdego z rodziców.
***
Co, jak i kiedy rozliczyć, na co uważać, jakie zmiany w prawie podatkowym weszły w życie, a jakie są szykowane? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/podatki