Radosław Sikorski pozwał Jarosława Kaczyńskiego za to, że prezes PiS w 2016 roku w rozmowie z Onetem zarzucił eurodeputowanemu KO "zdradę dyplomatyczną". W 2022 roku sąd przyznał Sikorskiemu ponad 708 tys. złotych na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin od Kaczyńskiego w serwisie Onet.
Prezes PiS przyznał jednak, że nie stać go na poniesienie takiego kosztu. Wówczas były szef MSZ Polski zaoferował, że odstąpi od odchodzenia od roszczeń, jeśli prezes PiS wpłaci 50 tys. złotych na rzecz Ukrainy. Miał to zrobić do końca stycznia 2023 roku.
We wtorek 31 stycznia sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski udostępnił zdjęcie z formularzem przelewu, z którego wynika, że Jarosław Kaczyński wpłacił na rzecz armii w Ukrainie 50 tysięcy złotych. Opublikowane zdjęcie ujawnia jednak dużo informacji - poza kwotą przelewu, jest to też numer konta bankowego prezesa PiS (co według ekonomistów nie jest zbyt rozsądne).
Ciekawość wzbudziła też rubryka, która pokazuje, ile Jarosław Kaczyński zapłacił za zlecenie przelewu, który najpewniej został dokonany w "okienku" placówki jednego ze SKOK-ów. Jak się okazuje, 80 złotych to najwyższa możliwa prowizja za przelew, obowiązująca przy wpłatach powyżej 20 tysięcy złotych w przypadku przelewów stacjonarnych w placówce SKOK. Gdyby Kaczyński wykonał przelew za pośrednictwem internetowego konta w SKOK-u, to wówczas zlecenie transakcji nic by go nie kosztowało.