Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał we wtorek prawomocny wyrok w najgłośniejszej sprawie frankowiczów. Chodzi o spór między państwem Dziubaków a Raiffeisen Bank. W styczniu 2020 roku umowa kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego została unieważniona przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Trzy miesiące wcześniej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że unijne prawo nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu takich umów.
Sędzia Kamil Gołaszewski, uzasadniając decyzję w styczniu 2020 roku, mówił, że Raiffeisen Bank rażąco naruszył interes konsumenta, przerzucając na niego ryzyko związane z przeliczeniem kursu złotego do franka. Jednocześnie Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił żądanie frankowiczów, by zwrócić im spłacone bankowi 234 tys. złotych. Wskazał, że na dzień wyroku bank wypłacił im większą kwotę (400 tys. złotych - w odrębnym procesie). Według sądu dopiero po oddaniu bankowi tej kwoty, państwo Dziubakowie mogą żądać finansowych rozliczeń. Obie strony wniosły apelacje od wyroku do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał 7 lutego wyrok Sądu Okręgowego, który unieważnił umowę frankową państwa Dziubaków z Raiffeisen Bank. Kredytobiorcy mają otrzymać od banku 182 940 zł wraz z odsetkami, jednak będą musieli rozliczyć się z zaciągniętego kredytu - podaje TVN24. Kolejna kwestia dotyczyła tego, czy bank w razie swojej przegranej może wstrzymać wypłatę spłaconych rat, aż klienci zwrócą pożyczony kredyt. Sąd Apelacyjny uznał, że bank może wstrzymać wypłatę.
Mecenas Grzegorz Sikorski podkreślił, że "wyrok ostatecznie rozwiązuje spór kredytobiorców z bankiem o ważność umowy i dochodzone w pozwie kwoty". Wskazał, że Sąd Apelacyjny "wypowiedział się na korzyść państwa Justyny i Kamila Dziubak". - Uwzględnił apelację powodów i zasądził dochodzone przez nich kwoty, zmieniając tym samym wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który zapadł 3 stycznia 2020 r. Oddalił natomiast apelację pozwanego banku, który domagał się m.in. uznania umowy kredytu za ważną - przekazał Sikorski w rozmowie z TVN24.
Justyna i Kamil Dziubakowie oraz reprezentujący ich adwokaci: Agnieszka Plejewska i Grzegorz Sikorski mówią, że są bardzo zadowoleni z wyroku - pisze Business Insider.
Państwo Dziubakowie w 2008 roku zawarli z Raiffeisen Bank umowę o kredyt hipoteczny, indeksowany do franka szwajcarskiego. Kwotę 400 tys. złotych mieli spłacać przez 40 lat. Okazało się, że w związku ze wzrostem kursu franka, mimo spłacania rat, saldo ich zadłużenia rosło.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdaniem państwa Dziubaków ich umowa zawiera klauzule niedozwolone (abuzywne), dlatego w 2017 roku pozwali Raiffeisen Bank do Sądu Okręgowego w Warszawie, domagając się zwrotu pieniędzy, które już wpłacili do banku. Wówczas było to ok. 180 tys. złotych bez odsetek.