Turecka Konfederacja Przedsiębiorstw i Biznesu Turkonfed szacuje, że straty spowodowane przez trzęsienie ziemi w Turcji będą nie mniejsze niż 10 mld dolarów, ale kwota ta sięgnie raczej 84 mld dolarów. To aż 10 proc. PKB kraju - podaje Bloomberg HT.
Większość tej kwoty, bo ponad 70 mld dolarów, to straty w mieszkalnictwie, kolejne 10,4 mld dol. to strata w przychodzie narodowym.
Z całego świata do Turcji i Syrii płynie teraz pomoc, ale jest ona niewystarczająca. Domy mogło stracić nawet siedem milionów osób, z czego większość w Syrii. Ci, którzy przeżyli, żyją teraz w prowizorycznych warunkach, często bez dostępu do jedzenia i ogrzewania.
Warunki są tutaj bardzo ciężkie. Panuje zima, a temperatura spada poniżej zera. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, bo istnieje ryzyko, że ci ludzie poważnie zachorują
- mówi Filippo Mazzarelli z UNICEF w Turcji. Do sąsiedniej Syrii dociera zaledwie promil potrzebnej pomocy, a ludzie oskarżają wspólnotę międzynarodową, że ta jest bezczynna w obliczu tragedii.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Do zniszczonego trzęsieniem Aleppo, drugiego co do wielkości miasta w Syrii, dotarła pomoc z Caritas Polska. Za pieniądze organizacji kupiono 1200 materaców dla ludzi, którzy koczują teraz pod gołym niebem albo w kościołach. Syryjski rząd obwinia Zachód, że ten nie zniósł wcześniejszych sankcji i dlatego pomoc nie może dotrzeć na miejsce. W najbliższych godzinach Syria ma otworzyć dwa kolejne przejścia graniczne, by konwoje z pomocą mogły łatwiej wjechać na tereny dotknięte kataklizmem.
Trzęsienie ziemi, które 6 lutego dotknęło południową Turcję i północną Syrię, miało siłę 7,8 i było najsilniejszym w regionie od stu lat. Potwierdzona liczba ofiar wynosi ponad 37 tysięcy. Według ONZ mogło zginąć dwa razy więcej ludzi. Również Turkonfed szacuje, że ostatecznie liczba ofiar przekroczy 72 tys. Dotąd uratowano osiem tys. osób, niektórzy spędzili pod gruzami nawet ponad 200 godzin.