Emerytura jeszcze mu się nie należy, chociaż pracuje prawie pół wieku. Zasiłek dla bezrobotnych też mu się nie należy, chociaż odprowadzał składki. Historia elektryka, którą opisuje serwis Money pokazuje, że polski system potrafi być bezwzględny.
- Mam ukończone 63 lata. Przez 48 lat pracowałem jako elektryk. Na moim koncie w ZUS jest w sumie ok. 800 tys. zł ze składek, a ja paradoksalnie mogę umrzeć z głodu, bo straciłem pracę i nie należy mi się ani emerytura, ani nawet zasiłek dla bezrobotnych
- napisał mężczyzna w liście do redakcji.
Okazuje się, że mężczyzna w ostatnim czasie pracował na etacie jako elektryk. Po sześciu miesiącach jego miejsce pracy zostało jednak zlikwidowane, a on stracił pracę. Teoretycznie to zdarzyć się nie powinno, bo osoba po 60. roku życia ma już ochronę przed zwolnieniem. Mężczyzna wytłumaczył jednak, że nie ma pretensji do pracodawcy, który zatrudnił go "z dobroci serca". - Mam swoje lata i nie jestem już tak sprawny, jak wcześniej - argumentował.
Zwolnionym z pracy przysługuje zasiłek dla bezrobotnych. Ten jednak nie został wypłacony, chociaż jego wysokość powinna wynosić ok. 1250 zł miesięcznie. Powód? W ciągu 18 miesięcy poprzedzających rejestrację składki na ubezpieczenie społeczne i fundusz pracy musiałyby być odprowadzane przez co najmniej 365 dni. A zanim mężczyzna znalazł pracę na etacie, prowadził własną działalność gospodarczą. Przez dwa lata opłacał tzw. mały ZUS.
Mały ZUS Plus to niższe, proporcjonalne do dochodu, składki na ubezpieczenia społeczne dla najmniejszych przedsiębiorców. Z rozwiązania mogą korzystać osoby, których przychód w ubiegłym roku zamknął się w kwocie 120 tys. złotych. W ten sposób przedsiębiorcy zaoszczędzą średnio nawet kilkaset złotych miesięcznie. Okazuje się jednak, że rozwiązanie, które przez rząd zostało przedstawione jako korzystne, ma swoje wady w kontekście uprawnień do zasiłków. Mężczyźnie do praw do zasiłku zabrakło mu czterech miesięcy. Do emerytury brakuje natomiast 1,5 roku. Co ma zatem robić? Resort rodziny, który potwierdza, że świadczenia mu się nie należą, radzi, by znalazł firmę, która skorzysta z dofinansowania za zatrudnianie osób po 50 roku życia.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl