Jacek Sasin chce opodatkować Orlen i nie tylko. Ekspert: To jest szkodliwe. Nie zmieni sytuacji budżetu

- Z punktu widzenia państwa podatek przyniesie stosunkowo niewielkie pieniądze, chodzi o kilka miliardów złotych. Taka kwota nie zmieni sytuacji budżetu, wytwarza natomiast dużą niepewność, uderza w stabilność rynku - tak o nowym podatku, który zapowiedział Jacek Sasin mówi w rozmowie z Gazeta.pl Dawid Czopek, zarządzający Polaris Fiz.

Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, na antenie Radia Plus ogłosił, że rząd zamierza wprowadzić nowy podatek. Miałyby zapłacić go spółki węglowe i paliwowe. Zdaniem polityka PiS spółki te osiągnęły w ostatnim czasie nadmiarowe zyski. 

Zobacz wideo Czopek: Wskaźnik PMI dla przemysłu jest dobry, dobrze został przyjęty przez rynki

Ekspert: Podatek od nadmiarowych zysków wprowadzany chaotycznie

Dawid Czopek, zarządzający Polaris Fiz (w środę gościł w programie "Studio Biznes") w rozmowie z Gazeta.pl odniósł się do najnowszego planu rządu. 

- Ten temat powraca. Głośno było o nim jesienią. I to jest to, za czym przedsiębiorcy i inwestorzy nie przepadają. Rząd powinien złożyć jasną deklarację dotyczącą nowej daniny, pozwolić im opracować strategię, która ten podatek uwzględnia - mówił.

- Orlen zaledwie kilka dni temu zaprezentował nową strategię, która opiera się na bardzo konkretnych wyliczeniach. Teraz okazuje się, że państwo chce część pieniędzy zabrać, a wyliczenia być może trzeba będzie wyrzucić do kosza. Takie działania zaburzają działania przedsiębiorstw.

- stwierdził rozmówca Gazeta.pl.

Dawid Czopek: Firmy, które chce opodatkować rząd, przez lata zmagały się z problemami

Ekspert zwrócił też uwagę na fakt, że spółki paliwowe i węglowe dobre wyniki osiągnęły jedynie w ostatnim czasie. Wcześniej miewały poważne problemy.

- JSW jest na giełdzie jakieś 12 lat i już dwa razy otarła się o bankructwo. Gdyby nie pomoc państwa firma by nie przetrwała. W ostatnim czasie spółce udało się wypracować zysk, która mogłaby odłożyć na trudne czasy. Ktoś jednak woli im te pieniądze zabrać mówiąc, że "za dużo zarobili". Tyle że tego typu biznes jest cykliczny, tego, że wcześniej były lata chude władze zdają się nie zauważać

- powiedział Dawid Czopek.

- Firmy, które chce opodatkować rząd, to biznesy cykliczne, które tylko ostatnio mogły pochwalić się wysokimi przychodami. Poprzednie 10 lat to był dla nich trudny czas. Widać to na przykładzie Lotosu, który miał nawet pewne problemy z płynnością. Przez lata wydawał spore pieniądze na inwestycje. I dzisiaj te inwestycje przynoszą spore pieniądze, które ktoś chce odebrać - wyjaśnił ekspert. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Podatek od nadmiarowych zysków. "To jest szkodliwe"

Dawid Czopek zwraca też uwagę na to, że dla budżetu efekt opodatkowania spółek nie będzie kluczowy, ale może przynieść spore reperkusje.

- Z punktu widzenia państwa podatek przyniesie stosunkowo niewielkie pieniądze, chodzi o kilka miliardów złotych. Taka kwota nie zmieni sytuacji budżetu, wytwarza natomiast dużą niepewność, uderza w stabilność rynku. Dlatego takim pomysłom mówię "zdecydowane nie". To jest szkodliwe. Szkodliwy jest również sposób ogłaszania tego typu decyzji - stwierdził Dawid Czopek.

Wyjaśnił też, że inwestorzy oceniają poszczególne kraje i inwestować mogą w tych, które nie zaskakują nowymi podatkami. 

Więcej o: