Dodatek węglowy został wprowadzony przez rząd latem ubiegłego roku. Był odpowiedzią na drastyczny wzrost cen surowca. W sierpniu ubiegłego roku za tonę opału trzeba było płacić nawet ok. 3500 zł. Węgiel kosztował więc dwu, a nawet trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. Nic więc dziwnego, że z wnioskiem o wypłatę dodatkowych pieniędzy zwrócił się, kto tylko mógł. Jeszcze w sierpniu w 13 województwach złożono wnioski o wartości 15 mld zł.
Ustawa wprowadzająca dodatek węglowy przewiduje możliwość kontroli. I, jak donosi "Rzeczpospolita", władze coraz częściej z tego uprawnienia korzystają. W samej tylko Gdyni kontroli przeprowadzono 600. Sprawdzano podczas nich, czy dane na oświadczeniu dołączonym o wypłatę pieniędzy pokrywają się z tymi z Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Wiosną ruszył bowiem specjalny rejestr, do którego każdy właściciel nieruchomości musiał zgłosić źródło ciepła w swoim domu. Polacy deklarowali też wielkość gospodarstw domowych, a także to, ile gospodarstw znajduje się pod danym adresem.
Efekt kontroli? W dwóch przypadkach poinformowano policję o próbie wyłudzenia pieniędzy. Do nieprawidłowości dochodziło także w Bydgoszczy. Po przeprowadzeniu 1400 kontroli okazywało się, że niektóre deklaracje dotyczyły pustostanów. Zdarzało się, że lokalu, wbrew deklaracji we wniosku o pieniądze, nie opalano węglem.
Kontrole są świetną okazją, by sprawdzić, czy oprócz deklarowanego węgla w piecach nie ląduje czasem coś, co nie powinno się tam znaleźć. A zdarza się, że w paleniskach znajdowane są płyty meblowe, plastikowe butelki czy inne odpady. Nawet prawidłowe złożenie wniosku o dodatek węglowy może więc skończyć się dla niektórych nieprzyjemnościami. Za palenie śmieci grozi bowiem mandat.
Paweł Wielkanowski radca prawny i mediator z toruńskiej Kancelarii Radcy Prawnego i Mediatora Pawła Wielkanowskiego w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśla, że osoby, które złożyły fałszywą deklarację w sprawie dodatkowych 3000 zł, muszą liczyć się z konsekwencjami. A te są surowe, bo wyłudzenie zagrożone jest karą 8 lat więzienia.
- Aby przedstawić zarzuty, prokuratura musiałaby udowodnić, że oskarżony działał świadomie i umyślnie, dlatego w praktyce najczęściej sprawy kończą się tym, że prokuratura uznaje, że składający oświadczenie pomylił się przy wypełnianiu wniosku - zaznacza.
Ile dziś kosztuje węgiel? Jest znacznie tańszy, niż latem, chociaż wciąż trzeba za niego zapłacić sporo więcej niż przed wybuchem wojny w Ukrainie. - W ciągu kilku tygodni cena węgla w prywatnych składach spadła z ponad 3500 zł za tonę do poziomu cen, po których węgiel oferują samorządy, czyli 2000 zł za tonę - mówił w styczniu wiceminister aktywów Karol Rabenda. Jego zdaniem ceny spadły za sprawą interwencji rządu, który nakazał wielu państwowym spółkom sprowadzenie surowca do Polski. - Skończyła się pewnego rodzaju spekulacja cenowa - oceniał przedstawiciel MAP.
Skończyła się też zima. Dlatego nie powinno dziwić, że spadły też ceny węgla na światowych giełdach i w polskich kopalniach. W portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, najważniejszy węzeł przeładunkowy w Europie) za tonę węgla należy zapłacić ok. 125 dolarów czyli ok. 540 zł za tonę. W elektronicznym sklepie Polskiej Grupy Górniczej cena węgla Ekogroszek Karlik kosztuje od ok. 1500 (luz) do 1770 (workowany) zł za tonę.