Inflacja najniższa od miesięcy, a eksperci kręcą nosem. "Nie jest dobrze". Inflacja bazowa jeszcze w górę

Inflacja w Polsce wyniosła w marcu 16,2 proc. rok do roku. Ostatnio niższa była w sierpniu 2022 r. (16,1 proc.), więc można by odhaczyć jakiś mały sukcesik. Ekonomiści są jednak raczej zawiedzeni - spodziewano się, że inflacja tąpnie mocniej. "Ajjjj, nie jest dobrze" - pisze na Twitterze Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista XTB.

Inflacja w Polsce wyniosła w marcu br. 16,2 proc. rok do roku, według szybkiego szacunku opublikowanego w piątek przez GUS. To niby optymistyczny wynik - w lutym inflacja sięgnęła najwyższego od ponad 26 lat poziomu 18,4 proc. 

Problem w tym, że ekonomiści raczej spodziewali się jeszcze głębszego tąpnięcia inflacji - konsensus prognoz (według macronext.pl) wyniósł 15,9 proc., a były oczywiście i przewidywania jeszcze optymistyczniejsze (np. 15,6 proc. ekspertów Pekao czy Citi Handlowego, 15,8 proc. od Santander Banku i Credit Agricole czy poniżej 16 proc. od PKO BP).

Zobacz wideo Kalisz: Inflacja spada, ale w sposób automatyczny

Inflacja spadła, ale mogłaby mocniej

Wiadomo było, że inflacja wyraźnie spadnie względem odczytu z lutego z powodów statystycznych (znacznie wyższy punkt odniesienia, bo marcowe ceny GUS porównuje już z tymi podbitymi po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę - mowa m.in. o paliwach i surowcach energetycznych). Oczekiwano jednak, że spadek będzie ciut większy niż tylko do 16,2 proc.

Ajjjj 16,2 proc., nie jest dobrze. Ceny energii spadły miesiąc do miesiąca, paliwa i żywność ciut niżej niż zakładałem, a MIMO TO inflacja wyżej niż zakładałem. Co to oznacza? Presja [inflacyjna - red.] jest bardzo wysoka

- ocenia na Twitterze Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista XTB.

Inflacja bazowa pobije nowy rekord

Zdecydowanie bardziej gorzki niż słodki odczyt. Za sprawą wysokiej bazy odniesienia czynników niebazowych inflacja CPI w marcu mocno obniżyła się do 16,2 proc. rok do roku, ale inflacja bazowa jeszcze przyspieszyła do ok. 12,2 proc. Momentum inflacyjne pozostaje wysokie, miesiąc do miesiąca wzrost o 1,1 proc.

- piszą ekonomiści Pekao.

Co to oznacza? Inflacja bazowa to tempo wzrostu cen po wyłączeniu cen energii i żywności. Uznaje się je za najbardziej zmienne, więc odczyt po ich wyłączeniu lepiej pokazuje skalę trwałej presji inflacyjnej w gospodarce. A ta wydaje się niestety bardzo uporczywa. Odczyt inflacji bazowej za marzec poznamy 17 kwietnia, ale już wynik za luty (12 proc.) był najwyższy w historii. Teraz ten niechlubny rekord zostanie zapewne jeszcze wyśrubowany. 

Nic dziwnego także, że ekonomistów Pekao martwi, że tylko przez jeden miesiąc ceny w Polsce przeciętnie urosły aż o 1,1 proc. To bardzo dużo. Gdyby w takim tempie ceny rosły przez cały rok, to inflacja wynosiłaby aż ok. 14 proc. 

W zasadzie wszystkie ośrodki analityczne w Polsce spodziewają się spadku inflacji w kolejnych miesiącach, spierając się raczej o tempo tej dezinflacji. Marcowe dane sugerują, że inflacja lecąca "na łeb na szyję" (jak niespełna miesiąc temu przewidywał prezes NBP Adam Glapiński) może się nie ziścić. Choć oczywiście też nie ma co już tego przesądzać - na razie mamy tylko jeden, nieco gorszy od prognoz odczyt inflacji za marzec.

Glapiński - powołując się na najnowszą prognozę NBP - mówił miesiąc temu, że na koniec 2023 r. inflacja wyniesie "nieco ponad 7 proc.". Oby tak było, ale tylko w pierwszym kwartale roku ceny urosły o ok. 4,9 proc., więc "zrobiły" już jakieś dwie trzecie wzrostu prognozowanego przez NBP na cały rok. 

Czy to już dezinflacja? No średnio byśmy powiedzieli, no tak średnio

- piszą ekonomiści mBanku i dodają, że według ich wyliczeń inflacja bazowa w marcu wzrosła nawet do 12,3 proc. 

Minorowe nastroje prezentują także ekonomiści ING Banku Śląskiego, którzy piszą, że powody spadku inflacji z 18,4 proc. w lutym do 16,2 proc. w marcu są "mało optymistyczne".

To odwrócenie wojennych zakupów paliwa, spadek w regulowanej energii. Jednocześnie rośnie inflacja bazowa i żywności

- piszą, dodając, że podobnie jak w strefie euro, jest za wcześnie, żeby się cieszyć.

Zresztą podobnie komentuje Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

To nie czas na odpalanie fajerwerków. Niewiele wskazuje na to, by ten czas miał prędko nadejść

- pisze.

Inflacja będzie spadać, ale wciąż będzie wysoka

W dłuższym komentarzu ekonomiści z ING Banku Śląskiego podtrzymują przekonanie, że marzec przyniósł początek trendu dezinflacyjnego, ale jednocześnie zaznaczają, że "kluczowe będzie obserwowanie jego tempa (zmiany cen miesiąc do miesiąca) oraz kształtowanie się inflacji bazowej, która najprawdopodobniej będzie lepka i uporczywie wysoka".

Także marcowe dane z innych krajów UE sugerują, że spadek inflacji do dotychczas to głównie efekt wysokiej bazy statystycznej na cenach energii

- dodają, prognozując, że inflacja spadnie poniżej 10 proc. pod koniec roku, ale raczej nie będą to warunki do obniżek stóp przez RPP w tym roku.

***

Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: