Polska niebieską wyspą i prymusem UE? Tabelka Kaczyńskiego odnaleziona! Co zawiera?

Jarosław Kaczyński wrócił do spotkań z wyborcami. Na jednym z nich pokazał tabelkę, w której Polska miała być prymusem na tle innych krajów Unii Europejskiej w kwestii równowagi gospodarczej. "Fakt" odnalazł dane w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Czy prezes PiS miał rację?

Jarosław Kaczyński po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi znów jeździ po Polsce i przemawia do wyborców. W sobotę odwiedził Janów Lubelski, gdzie zainaugurował nową akcję "Polska jest jedna - inwestycje lokalne". Przyznał, że PiS popełnił pewne błędy i nie dał rady m.in. w kwestii inflacji. Chwalił się jednak również programami, które zmieniły i zmieniają życie Polaków. Na dowód tego, zaprezentował tabelkę z danymi Eurostatu. 

Zobacz wideo Kaczyński powrócił i uderzył w stół. "Rząd zakazuje przywożenia do Polski zboża i innej żywności"

Zebranym sympatykom partii wyjaśniał, że "jest taka tabelka, gdzie są wszystkie najważniejsze elementy odnoszące się do równowagi gospodarczej". - I państwa UE i chyba państwa OECD, które nie należą do UE. I tam, na pomarańczowo, bo jest wiele tych dziedzin, jeżeli jakieś państwo ma w tej dziedzinie trudności, jakieś elementy nierównowagi, to jest to właśnie na pomarańczowo. A to, które ma tam dobrze, to jest na niebiesko. Zgadnijcie państwo, które państwo ma wszystkie rubryki na niebiesko? - zapytał Kaczyński. Obecni na sali, natychmiast odparli, że chodzi o Polskę. I prezes potwierdził: - Owszem, Polska, tak Polska - zapewnił.

Tabelka Kaczyńskiego się znalazła. Co w niej jest?

Tabelka pochodzi z Tygodnika Gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 30 marca 2023 roku - informuje "Fakt", który odnalazł infografikę. I rzeczywiście, Polska to jeden z trzech krajów, obok Malty i Bułgarii, które są oznaczone na niebiesko w każdej kategorii. "Polska gospodarka prawdopodobnie nie będzie miała nierównowag w 2022 r. W lipcu br. Komisja Europejska przedstawi raport dotyczący procedury nierównowag makroekonomicznych. Polska gospodarka zostanie sklasyfikowana jako bezpieczna. Nierównowagi nadal dotyczyć będą głównie południowych gospodarek Unii Europejskiej" - podsumował dane PIE. 

Tabelka PIE, pokazywana przez Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniach z wyborcamiTabelka PIE, pokazywana przez Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniach z wyborcami fot. Polski Instytut Gospodarczy, Tygodnik Gospodarczy 30 marca 2023

Wyjątkowo dobrze wypadamy w kwestii bezrobocia, które na koniec 2022 roku wyniosło u nas 2,9 proc. To drugi najlepszy wynik w UE. "Spadła też liczba długotrwale bezrobotnych i pomniejszyło się bezrobocie młodych. Dodatkowo aktywność zawodowa systematycznie rosła – na koniec roku aktywne było 74 proc. populacji w wieku roboczym. To poprawa o 0,8 pkt. proc." - czytamy w opracowaniu. 

Polska z lepszym wynikiem niż za 2021 rok

Polski Instytut Ekonomiczny zauważa, że Polska uzyska lepszą ocenę równowagi zewnętrznej niż w 2021 roku. "Wprawdzie z uwagi na wyższe koszty importu surowców energetycznych w 2022 r. doszło do pogorszenia salda bilansu płatniczego, to jednak deficyt sięgnął 3 proc. PKB, czyli nadal utrzymuje się w dopuszczalnych granicach. Równocześnie Polska zmniejszyła deficyt w pozycji inwestycyjnej netto – w III kwartale sięgnął on 33 proc. PKB, w IV kwartale szacujemy poprawę o kolejny 1 pkt. proc. Dane Banku rozliczeń międzynarodowych sugerują również, że wielkość realnego kursu walutowego wzrosła o 7 proc., co znajdzie się w dopuszczalnych przedziałach, ponieważ próg wynosi 11 proc. - podsumowuje PIE. 

Instytut podkreśla ponadto, że sytuacja wewnętrzna również będzie dobra, ponieważ dług publiczny w III kwartale 2022 roku wyniósł 50,3 proc. PKB i pozostaje niski na tle innych państw UE. PIE na minus wyróżnia tutaj Grecję, Włochy i Cypr, gdzie wskaźniki sięgają odpowiednio 178,2 proc. PKB, 147,3 oraz 91,6 proc. Ale wysoki dług publiczny mają również takie kraje jak Belgia (106,3 proc. PKB), Francja (113,4 proc.) Portugalia (120,1 proc.), Hiszpania (115,6 proc.), czy nawet Finlandia (70,8 proc.)  i Chorwacja (70,4 proc.).

Nie wszyscy ekonomiści uważają, że wysoki dług publiczny jest problemem. W Polsce jednak przeważa narracja, że nie możemy go utrzymywać na wysokim poziomie. Stąd konstytucyjny limit na poziomie 60 proc. PKB czy licznik długu postawiony w centrum stolicy. - Konstytucyjny limit należałoby znieść - nie ma on żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Polska wprowadziła go jako pierwsza na świecie. To pozostałość naszego udowadniania na siłę jak bardzo nadajemy się do Unii Europejskiej i jak poważnie traktujemy arbitralne zasady przyjęte w Traktacie z Maastricht, a wynikające z przestarzałej już ekonomii początku lat 90. Nie ma powodu, by uważać, że zadłużenie na poziomie 80 czy 90 proc. ma gorsze skutki dla gospodarki niż takie na poziomie 50 czy 60 proc. Wiele krajów zachodnich przekracza zresztą znacząco te 60 proc. - argumentował w rozmowie z Gazetą.pl Maciej Szlinder, ekonomista z Polskiej Sieci Ekonomii.

Więcej o: