Za nietypową akcję polegającą na samodzielnym zbieraniu truskawek prosto z pola odpowiedzialny jest pan Manfred zamieszkujący Księżny Las w województwie śląskim. Rolnik udostępnił przyjezdnym swoje plantacje tych owoców, dając im okazję do doświadczenia bliższego kontaktu z naturą. Zainteresowanie inicjatywą przekroczyło jego najśmielsze oczekiwania.
Sezon na samozbiór odbywający się na polu pana Manfreda wystartował w minioną niedzielę (11 czerwca) w godzinach popołudniowych. W przeciągu zaledwie kilku godzin ścieżki wydeptane pomiędzy roślinami gotowymi do zbioru wypełniły się osobami chętnymi do zbiorów.
Spora część uczestników miała okazję zjeść truskawki zupełnie za darmo, jedzenie ich na terenie pola nie jest bowiem obarczone żadną dodatkową opłatą. Wyposażeni przez pana Manfreda w kobiałki zbieracze ponoszą koszty w postaci kwoty pobieranej za ilość truskawek zabieranych ostatecznie do domu. W tym roku za kilogram tego słodkiego owocu należało zapłacić 9 zł, czyli o złotówkę więcej niż w poprzednim sezonie. Wszystko za sprawą wzrastających kosztów uprawy roślin.
Pomysł pana Manfreda spotkał się z pozytywnym odbiorem ze strony użytkowników Facebooka. Wielu z nich zachwala nie tylko samą ideę, ale również jej wykonanie. "Super! Przypomniały mi się stare czasy, moi rodzice, babcia uprawiali truskawki, zbieraliśmy... Teraz mam miłe wspomnienia i ten smak tamtych owoców prosto z krzaczka, mniam", "Wszystko super zorganizowane, przepyszne truskawki. Pogoda dopisała. Byliśmy pierwszy raz, ale raczej nie ostatni... Przyjemne z pożytecznym" - komentują uczestnicy samozbiorów.
Jak przekazał rolnik w rozmowie z serwisem informacyjnym Tarnowskie Góry, okres otwarcia pola zależy od jego obłożenia. Zbiory mają zostać podzielone na sektory tak, by owoców starczyło dla jak największej liczby osób. Na tym plany pana Manfreda się jednak nie kończą. W sobotę 24 czerwca ma on zamiar zorganizować również wydarzenie o nazwie "Bieg po truskawkę".