Sejmowa podkomisja stała ds. ropy naftowej i gazu ziemnego rozpatrywała w środę informację "na temat wysokości cen paliw dla klientów detalicznych w Polsce w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej, w kontekście ceny baryłki ropy oraz ceny dolara amerykańskiego w ostatnich 12 miesiącach". Ten punkt spotkania został zaproponowany przez posłankę Koalicji Obywatelskiej Mirosławę Nykiel, która pytała, czy ceny paliw w Polsce nie powinny być niższe.
- Z cenami paliw wcale nie jest dobrze. Polska jest na 9. miejscu od końca w Unii Europejskiej - mówiła posłanka KO. Wskazała, że na ceny paliw w dużym stopniu wpływa kurs dolara. - W kwietniu cena dolara była najniższa od roku. W obecnym miesiącu cena baryłki ropy była rekordowo niska, a mimo to ceny paliw w Polsce były najwyższe w porównaniu do ostatnich kwartałów - podkreślała Mirosława Nykiel. - Im wyższe zyski wypracowuje Orlen, tym więcej środków zostało zabranych z kieszeni Polaków - dodała.
Przypomniała, że Grupa Orlen w pierwszym kwartale 2023 r. osiągnęła zysk w wysokości 9,2 mld zł. - Niech Orlen zarabia, ale czy nie mógł ustalić takich cen, żeby Polacy mogli żyć godnie? - zapytała. Następnie przedstawiła obliczenia dotyczące tego, ile litrów paliwa za średnią miesięczną pensję mogą kupić mieszkańcy innych państw Europy. - Obywatele Luksemburga mogą kupić 3228 litrów oleju napędowego, a obywatele Szwajcarii mogą zakupić aż 2980 litrów benzyny. Obywatele Grecji mogą sobie pozwolić na zakup 550 litrów oleju napędowego i 435 litrów benzyny. W Polsce przy średnich zarobkach na poziomie 4748 zł, Polacy mogą kupić 746 litrów oleju napędowego i 715 litrów benzyny - stwierdziła.
Obecna na spotkaniu Elżbieta Piskorz z departamentu ropy i paliw płynnych Ministerstwa Klimatu i Środowiska powiedziała, że "Polska należy do krajów z najniższymi cenami paliw w Unii Europejskiej i sytuacja w tym zakresie w ostatnich 12 miesiącach nie uległa zmianie". Dodała, że średnia cena benzyny silnikowej w Polsce była o około 15 proc. niższa niż średnia cena tego paliwa w UE.
Z kolei Marek Wocial z biura koordynacji cen hurtowych GK PKN Orlen mówił, że "ceny paliw w Polsce hurtowe i detaliczne niezmiennie należą do najniższych w Unii Europejskiej". - Były takie okresy, w których te ceny, szczególnie w hurcie, były wyższe w stosunku do średniej - stwierdził. Marek Wocial podkreślał, że mogą zaistnieć takie sytuacje, w których cena ropy jest niezmienna lub wręcz spada, a ceny paliw idą w górę. - Ceny paliw w Polsce ustalane są metodą benchmarkową, czyli nie są ustalane od kosztu ropy [...] tylko od kosztów wytworzenia - mówił.
Przedstawiciel Orlenu wskazywał, że zamykanie rafinerii w Europie spowodowało, że choć samej ropy nie brakuje, to brakuje paliw. - Jeśli brakuje na rynku produktu nie ze względu na brak ropy, to notowania idą w górę. To podlega ścisłym regulacjom giełdowym i wiąże się też z działalnością spekulacyjną - zaznaczył. Marek Wocial mówił, że 2022 rok zaczął się od notowań ok. 800 dolarów za tonę za gotową benzynę. Następnie notowania zaczęły rosnąć, a po rozpoczęciu wojny w Ukrainie wystrzeliły do 1200 dolarów za tonę. Z kolei w czerwcu ub. ceny benzyny na giełdach osiągnęły poziom 1600 dolarów za tonę. - Typowy krak (różnica między notowaniem paliw a ceną ropy) na benzynie zaczynał się od 200 dolarów i w granicach czerwca 2022 r. osiągnął 600 dolarów i więcej za tonę. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku diesla - zauważył Wocial.
Zaznaczył, że PKN Orlen jako pierwszy zrezygnował z importu diesla z Rosji. - W Polsce brakuje 5 mln ton diesla. Trzeba go sprowadzić. W związku z powyższym ten diesel jest wyceniany również w tych notowaniach, o których powiedziałem, plus premia. Hurtownicy, którzy mogli kupować do 5 lutego br. produkt rosyjski, kupowali go w granicach 120 dolarów za baryłkę taniej - dodał.
Na początku czerwca 2023 r. UOKiK przekazał, że nie stwierdził naruszenia przepisów prawa ochrony konkurencji przez spółkę PKN Orlen. Zakończono postępowanie wyjaśniające w sprawie rynku paliw i cen stosowanych przez koncern pod koniec 2022 r. Przypomnijmy - na początku 2023 r. do UOKiK napływały liczne skargi sugerujące, że ceny stosowane pod koniec 2022 r. przez PKN Orlen mogły stanowić nadużycie pozycji dominującej przez spółkę. W związku z tym oraz na podstawie własnego monitoringu prezes Urzędu Tomasz Chróstny wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące rynku paliw.
W ramach postępowania wyjaśniającego UOKiK zwracał się kilkukrotnie do PKN Orlen z wezwaniami do przekazania kolejnych informacji i danych dotyczących m.in. kształtowania hurtowych cen paliw w drugiej połowie 2022 r. oraz sposobu ustalania tych cen. Analiza odchyleń cen SPOT wskazała, że nie były one na tyle wysokie i jednocześnie wystarczająco długotrwałe, aby mówić o cenach nadmiernie wygórowanych w myśl dotychczasowych decyzji Komisji Europejskiej, krajowych organów antymonopolowych, a także wyroków polskiego Sądu Najwyższego czy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny zapowiedział, że będzie nadal przyglądał się sytuacji na rynku i nie wyklucza kolejnych działań w przyszłości, jeśli zaistnieje podejrzenie naruszenia przepisów prawa.