Enter Air nie chce inwestować w Radomiu. "Nie wiadomo, jak długo będzie działać. Nie możemy ryzykować"

- Jeśli na lotnisku nie ląduje lub startuje samolot co najmniej co kilkadziesiąt minut, to taki port lotniczy nie będzie rentowny i będzie działał tylko dzięki dotacjom - mówił w rozmowie z PAP dyrektor generalny linii Enter Air Grzegorz Polaniecki o lotnisku w Radomiu. Przyznał, że nie rozważał tego portu jako miejsca dużej inwestycji.

Linie lotnicze Enter Air szukają lokalizacji na nowy hangar w Polsce. Dotychczas nie doszli jednak do porozumienia z żadnym portem, dlatego inwestycja, która pochłonie 1 do 3 milionów dolarów, może nie powstać w tym roku. W rozmowie z PAP szef Enter Air Grzegorz Polaniecki przyznał, że ani przez chwilę nie rozważał, żeby miejscem przyszłej inwestycji firmy był niedawno otwarty port Warszawa-Radom. - Nie planujemy inwestować w hangar w nowym porcie lotniczym w Radomiu, gdyż nie wiadomo, jak długo to lotnisko będzie działało - mówił.  

Zobacz wideo Kluzik-Rostkowska: Nie wiem, po co Kaczyński wszedł do rządu

Enter Air nie chce inwestować w Radomiu

Według Polaniecki jeśli na lotnisku nie ląduje lub startuje samolot co najmniej co kilkadziesiąt minut, to taki port lotniczy nie będzie rentowny i będzie działał tylko dzięki dotacjom. W sezonie lotnisko w Radomiu ma obsługiwać 38 operacji tygodniowo, czyli nie więcej niż 6 rejsów dziennie. Daleko temu do "startów co kilkadziesiąt minut". Co więcej, aby radomski port zaczął przynosić zysk, musi obsługiwać 80 tysięcy pasażerów rocznie, jak twierdzi wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała. - To jak długo potrwa taka zabawa to tylko kwestia, ile właściciel np. lokalny samorząd jest w stanie dopłacać. Chociaż z władzami portu współpracuje się dobrze, to nie możemy ryzykować - mówił w rozmowie z PAP-em szef Enter Air. 

Wcześniej szpilkę lotnisku w Radomiu wbił Michael O'Leary, prezes tanich linii lotniczych Ryanair. W rozmowie z money.pl mówił, że "Radom to droga i niepotrzebna inwestycja". - Lotnisko w Radomiu nie "działa", tylko "jest otwarte", a to różnica. To pusty port lotniczy - dodał. Dwa lata wcześniej, w rozmowie z fly4free.pl stwierdził nawet, że "budowa lotniska pośrodku niczego to jeden z najgłupszych pomysłów w historii Polski". Polaniecki i O'Leary nie są w swoim sceptycyzmie do Radomia osamotnieni. Marcin Horała zdradził bowiem w odpowiedzi na interpelację, że w sumie prowadzono rozmowy z aż trzydziestoma siedmioma międzynarodowymi liniami lotniczymi, a z Radomia latać "zgodził się" jeden - PLL LOT.  Horała tłumaczył wtedy, że przewoźnicy obawiają się nowości lotniska.   

Więcej o: