Brunon Bartkiewicz, szef ING powiedział, że przeciwko bankowi wniesiono do sądów 34 pozwy. - Wszystkie mają taki charakter, aby rozbudzać wyobraźnię mediów. Dziennikarze mają o to pytać, my mamy odpowiadać. W związku z tym wytwarza się atmosfera nadchodzącej nowej fali - drogi kliencie spiesz się, żebyś nie był ostatni, bo wiesz, ile trzeba czekać na wyroki sądowe. Taki jest plan firm prawniczych i ich intencje - mówił w rozmowie z money.pl. Ocenił, że jest to "testowanie, w jaki sposób sędziowie będą reagować". - Pierwszy strumień pozwów jest oparty na argumencie, że WIBOR (stopa procentowa, po jakiej banki udzielają miedzy sobą pożyczek, ustalana w każdy dzień roboczy - red.) mógł być manipulowany, a banki miały na tym skorzystać. Ja nie będę się odnosił logicznie do tego - skomentował.
Klienci z kredytami mieszkaniowymi próbują podważać WIBOR, od którego zależy oprocentowanie kredytów w złotówkach. Wraz z podniesieniem stóp procentowych w Polsce, stawka WIBOR również mocno wzrosła. Prezes ING uważa, że podważanie WIBOR-u w umowach kredytowych jest "powodowane chęcią zysku". - To jest chęć zarobienia pieniędzy, które są nienależne - stwierdził.
- Próba usilnego wczytywania się w przepisy oraz paragrafy i wyłapywanie elementów, które mogą być abuzywne [niedozwolone - przyp. red.], przyjęła formę, w której wszystkie chwyty na ołtarzu chciwości są dozwolone - powiedział Brunon Bartkiewicz. Tłumaczył, że WIBOR jest zmienną stawką, jej stosowanie nie jest wprowadzaniem klienta w błąd, a to, że stopa zmieniła się dość gwałtownie w stosunku do przewidywań "jest inną kwestią".
- Nie mogę sobie wyobrazić, aby ktoś podważający tę zmienność nie był tego świadomy. Wobec tego, to co się dzieje teraz, jest formą aberracji. Nie wolno tak robić, umów należy dotrzymywać, a podważanie zasad, które są pryncypialne, grozi społeczeństwu jego rozpadem. Tu nie chodzi o pieniądze - zapewnił prezes ING. Nie zgodził się również z argumentem, że klienci nie byli świadomi lub nie zostali dobrze poinformowani o zmienności stawki WIBOR. - To tak samo, jakby klientowi nie zostało wytłumaczone, że ciemne chmury na horyzoncie mogą przynieść deszcz. Nie było paragrafu, który to opisuje - powiedział.
Niektóre banki, w tym ING, zaczęły oferować kredyty hipoteczne liczone nowym wskaźnikiem WIRON, który docelowo ma zastąpić WIBOR. Zgodnie z planami tzw. Narodowej Grupy Roboczej, stanie się to w 2025 roku, gdy stawka WIBOR przestanie być wyliczana. "To zmiana techniczna, nad którą pracowano już od lat. WIRON jest uznawany za stawkę bardziej przejrzystą. O ile WIBOR bazuje na transakcjach czy deklaracjach (a częściej właśnie 'tylko' deklaracjach - co jest traktowane jako poważny zarzut, choć dozwolone unijnymi przepisami) części banków, o tyle WIRON opracowywany jest na podstawie większej liczby operacji - transakcji banków z instytucjami finansowymi oraz dużymi przedsiębiorstwami" - tłumaczył na Next.gazeta.pl. Mikołaj Fidziński.