7368,97 zł - tyle wyniosło w sierpniu przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Kwota ta jest wyższa niż rok temu o 11,9 proc. A to z kolei oznacza, że znów można mówić nie tylko o nominalnym, ale też realnym wzroście "średniej krajowej" - czyli wyższym od inflacji. Według danych GUS, w sierpniu wyniosła ona 10,1 proc. rok do roku.
Wynik podane przez GUS jest ciut lepszy od konsensusu prognoz ekonomistów, który - według danych macronext.pl - wskazywał na wzrost o 11,8 proc. rok do roku.
Wygasania tempa w miesięcznych dynamikach na razie nie widać
- zauważają ekonomiści mBanku.
Po wielu miesiącach, w których GUS raportował realny spadek wynagrodzeń rok do roku (czyli wzrost niższy od inflacji) - działo się tak co miesiąc od lipca 2022 r. do maja br. - teraz znów sytuacja jest bardziej "na granicy". W czerwcu powrócił realny wzrost, w lipcu znów mieliśmy realny spadek, a w sierpniu znowu wzrost.
Prognozy wskazują jednak, że tym razem realny wzrost wynagrodzeń powinien już zagościć w Polsce na dłużej. Najnowsza, lipcowa projekcja gospodarcza Narodowego Banku Polskiego sugeruje, że przynajmniej do końca 2025 r. (taki jest horyzont prognozy) przeciętne pensje będą już rosły w Polsce szybciej niż ceny. Podobnie przewidują wiele innych ośrodków analitycznych, choćby ekonomiści z Credit Agricole, Pekao czy Santander Banku.
Oczywiście z realnego wzrostu wynagrodzeń będą się cieszyły tylko te osoby, które w tym czasie dostaną podwyżki (lub zmienią pracę na lepiej płatną). Komu się nie uda, ten nadal będzie z inflacją przegrywał.
Prognozy wskazują, że na koniec 2023 r. inflacja roczna powinna spaść w okolice 6-7 proc. Wiele zależeć tu będzie nie tylko od "czysto gospodarczych" kwestii, ale także decyzji politycznych. Za taką należy poczytywać ostatnio np. cudowne przedwyborcze obniżki cen paliw. Inną kluczową decyzją polityczną będzie przedłużenie lub nie tarczy antyinflacyjnej (m.in. przywrócenie stawki VAT 5 proc. na żywność). Dlaczego przewidywania na przyszły rok są obarczone dużą niepewnością, niemniej prognozy ekonomiczne np. Credit Agricole i Pekao sugerują inflację na poziomie ok. 5 proc. na koniec 2024 r., a Santander Banku ok. 7 proc.
Do danych o przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw należy się kilka wyjaśnień. Po pierwsze, to oczywiście średnia wysokiej pensji np. menedżera i niskiej płacy jego podwładnego. Na podstawie innych danych GUS można szacować, że mniej od przeciętnego wynagrodzenia podawanego przez GUS zarabia mniej więcej dwie trzecie pracujących.
Po drugie, przeciętne wynagrodzenie wyraźnie różni się między branżami, podobnie jak tempo jego wzrostu. W końcu po trzecie - dane pochodzą tylko z sektora przedsiębiorstw, czyli firm (i to nie ze wszystkich branż) zatrudniających przynajmniej dziesięć osób. Nie ma tu mniejszych firm, nie ma też budżetówki. Pełniejsze dane - z gospodarki narodowej - GUS podaje rzadziej, niemniej w ostatnim czasie nie różniły się one bardzo znacząco (zarówno pod względem kwoty, jak i rocznego tempa jej wzrostu) od tych z sektora przedsiębiorstw.
W środę GUS podał także, że w sierpniu przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6 mln 502,1 tys. etatów. To wynik zbliżony do tego sprzed roku, acz o 0,2 proc. niższy (ok. 11,6 tys. etatów) niż w lipcu. Taki spadek ekonomiści Pekao nazywają "bardzo dużym". - Słowem, stagnacja - reasumują.
Tegoroczny sierpień był najsłabszym na tle poprzednich lat. Dostosowanie poprzez zatrudnienie trwa
- zauważają natomiast eksperci mBanku.
***
Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu: