W zeszłym tygodniu właściwie każdego dnia ceny paliw spadały. Obniżki posuwają się do tego stopnia, że za benzynę czy olej napędowy niebawem będziemy płacić mniej niż 6 złotych. W niektórych miejscach już zresztą można trafić na takie ceny. Ostatni raz tak tanio było jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Dzieje się tak, mimo że cena ropy rośnie (w ostatnich tygodnia z 75 do 90 dol. za baryłkę), a dolar się wzmacnia względem złotego.
-To jest zjawisko bez precedensu, więc nie ma się tutaj na czym oprzeć, żeby próbować analizować taką sytuację. Do tej pory z czymś takim nie mieliśmy do czynienia, żeby paliwo na rynku hurtowym w Polsce było tańsze niż na rynkach europejskich - wyjaśniał Gazecie.pl redaktor naczelny portalu e-petrol.
W ostatnim czasie omawialiśmy sytuację na rynku paliw hurtowych i detalicznych w Polsce. W przypadku naruszeń zasad konkurencji, takich jak sztuczne zaniżanie cen, Komisja może wszcząć postępowanie prawne i nałożyć kary na przedsiębiorstwa lub państwa członkowskie, które łamią przepisy
- dowiedziało się money.pl od wysoko postawionego urzędnika Komisji Europejskiej.
Komisja nie podjęła jednak jeszcze decyzji, ta ma być uzależniona od "wyników dochodzenia oraz dostępnych dowodów". Informator portalu przekazał również, że KE jest "zobowiązana do ochrony konkurencji wewnątrz jednolitego rynku UE i do zapewnienia, że przedsiębiorstwa nie stosują nieuczciwych praktyk".
Wcześniej, w wywiadzie, również dla money.pl, Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu stwierdził, że z jego informacji wynika, iż "unijne urzędy odpowiadające za pilnowanie konkurencyjności rynku już bardzo przyglądają się temu, co dzieje się w Polsce pod kątem nieprawidłowości na rynku paliw i wykorzystaniu tej sytuacji do celów politycznych". - Wydaje mi się, że zarząd Orlenu może sprowadzić na siebie i spółkę ogromne kłopoty - stwierdził Olechnowicz.
O cenach paliw decydują głównie dwa czynniki: notowania ropy naftowej na rynkach europejskich oraz kurs złotego w relacji do dolara. Obecnie jednak ceny paliw spadają w czasie, gdy na giełdach naftowych jest tendencja zwyżkowa, a złotówka osłabiła się w stosunku do amerykańskiej waluty. - Tradycyjnie to właśnie te czynniki mają wpływ na kształtowanie się cen paliw w Polsce. Obniżki, które widzieliśmy na rynku hurtowym w ostatnim czasie takiego uzasadnienia w trendach na rynkach światowych jednak nie mają - punktuje Maziak. - Polski rynek w tej sytuacji kieruje się własną logiką - dodaje ekspert. Źródła Polityki Insight wskazują, że Orlen wykorzystuje rezerwy strategiczne Polski, by manipulować cenami paliwa, spółka oczywiście zaprzecza, o czym więcej przeczytasz w poniższym artykule:
W rafineriach przeceny jednak hamują. Ekspert mówi nam o stabilizacji notowań benzyny i diesla, a to może oznaczać powolne zatrzymanie tempa obniżek również na stacjach. - W hurcie spadki wyhamowały, więc na ten moment wydaje się, że też powinny zacząć hamować spadki na stacjach - mówi nam Maziak, choć przyznaje, że nie podejmuje się przewidywania, ile obniżki mogą jeszcze potrwać i kiedy ceny paliw znowu zaczną rosnąć.