Elon Musk nie ukrywał swojego zadowolenia z decyzji udziałowców Tesli. Nic dziwnego. Musk był jednym z głównych inwestorów SolarCity. Zasiadł również w zarządzie spółki, a niecały miesiąc temu zaprezentował projekt paneli słonecznych, które wyglądają jak zwykłe dachówki i mogą służyć do zasilania całego domu
Wiemy już, że po przejęciu SolarCity przez Teslę Motors, panele solarne będą produkowane przez Panasonica w fabryce w Buffalo. Choć ich dokładna cena nie jest znana, to jednak sam Elon Musk sugeruje, że będzie ona zaskakująco niska.
W czwartek CEO Tesli stwierdził nawet, że wyprodukowanie i instalacja solarnego dachu będzie kosztować mniej niż kupno zwykłego dachu. Nawet, jeśli w naszych kalkulacjach nie uwzględnimy oszczędności związanych z pozyskaną energią słoneczną. „Elektryczność jest tu tylko bonusem” – chwalił się Elon Musk.
Tańszy nie znaczy tani
Bloomberg podkreśla, że jeśli słowa Elona Muska okażą się zgodne z prawdą, to możemy być świadkami prawdziwego przełomu w dziedzinie energetyki słonecznej.
Panele Tesli są wykonane z teksturowanego szkła i niezwykle trudno jest odróżnić od tradycyjnych dachówek wysokiej jakości, które są dziś stosowane w budownictwie.
"Wybór przed którym staniesz jest więc prosty: Czy chcesz mieć dach, który wygląda lepiej od tradycyjnego dachu, jest dwukrotnie trwalszy, tańszy - a przy okazji - generować elektryczność? - wylicza Elon Musk.
Eksperci zwracają uwagę, że solarny dach Muska wcale nie musi być tani, a wiele zależy tu od wybranego punktu odniesienia. Wykonane z terakoty dachy, na których wzorowane są panele Tesli, to jedne z najdroższych tego typu rozwiązań dostępnych na rynku, które kosztują nawet 20 raz więcej niż zwykłe asfaltowe pokrycia.