Samsung Galaxy Note 9 już oficjalnie. Jest kilka nowości, rysik z Bluetooth i większa bateria [PIERWSZE WRAŻENIA]

Po miesiącach plotek i przecieków Koreańczycy pokazali oficjalnie najnowszy smartfon z serii Galaxy Note. Poznajcie Samsunga Galaxy Note 9 - jeszcze większego, jeszcze szybszego i jeszcze droższego flagowca z unikalnym rysikiem i wielką baterią. Oto nasze pierwsze wrażenia.

Na premierę tego smartfona czekaliśmy od dłuższego czasu. Nic nie rozpala przecież technologicznych serc bardziej niż flagowiec od największego producenta na świecie. Sprzęt zadebiutował właśnie na konferencji Unpacked w Nowym Jorku. Ja miałem okazję przyjrzeć mu się z bliska jeszcze kilka dni przed premierą.

Wygląd i wygoda użytkowania

Jaki jest nowy Note 9? Przede wszystkim dość duży - ma ekran Super AMOLED o przekątnej 6,4 cala, rozdzielczości 1440 x 2960 pix i tradycyjnie z zagiętymi bokami. Jak zwykle zostanie zapewne okrzyknięty najlepszym wyświetlaczem w smartfonach. Wcale się nie dziwie - oglądanie na nim treści sprawia sporo przyjemności.

Zwłaszcza, że poza rewelacyjną jakością obrazu ma też spore wymiary. Wspomniane 6,4 cala robi wrażenie, choć trzeba pamiętać, że to tylko o 1/10 cala więcej niż w poprzedniku. Samsungowi udało się też minimalnie zmniejszyć ramki nad i pod wyświetlaczem, dzięki czemu wymiary obudowy są niemal identyczne, co w Note 8.

Podobnie, jak design. Gwarantuję, że patrząc na Note’a 9 odwróconego do was ekranem nie odróżnicie go od poprzednika. Drobne zmiany zaszły jedynie z tyłu obudowy, gdzie Samsung postanowił zrobić porządek z fatalnie umieszczonym czytnikiem linii papilarnych. Teraz znajduje się on w środkowej części plecków, pod modułem podwójnego aparatu.

Samsung Galaxy Note 9Samsung Galaxy Note 9 fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Poza tym zmiany są jedynie kosmetyczne. To m.in. delikatnie inne szlifowanie metalu na krawędziach czy wspomniane zmniejszenie ramek otaczających wyświetlacz.

Podobnie jak u poprzednika muszę pochwalić jakość wykonania, która jest rewelacyjna i wygodę korzystania z telefonu. Pomimo swoich rozmiarów, całkiem dobrze leży w dłoni i - w ograniczonym zakresie - pozwala na obsługę jedną ręką.

Specyfikacja techniczna

O wyświetlaczu już wspomniałem, więc pozostało mi powiedzieć o tym, co znajdziemy pod nim, wewnątrz obudowy. Niestety nie mam tu na myśli tak wyczekiwanego od miesięcy czytnika linii papilarnych (który ma pojawić się dopiero w Galaxy S10), a procesor.

Samsung Galaxy Note 9Samsung Galaxy Note 9 fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Jeśli oczekiwaliście sporej dawki mocy - nie zawiedziecie się. Samsung zgodnie z tradycją zdecydował się na umieszczenie tu układu znanego z poprzedniego smartfona linii "Galaxy S", a więc Exynosa 9810. Można być więc spokojnym o sprawne działanie smartfona w każdej sytuacji. Dodatkowo zastosowano tu też ciepłowód ("heat-pipe"), która ma lepiej odprowadzać ciepło procesora.

Do tego mamy 6 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane lub 8 GB RAM-u i kość pamięci o pojemności aż 512 GB. Co więcej, smartfon w obu wersjach obsługuje karty pamięci MicroSD do 512 GB. Miejsca na dane na pewno więc nie zabraknie. W najlepszej konfiguracji dostępny będzie okrągły terabajt przestrzeni w smartfonie.

Pod maską kryje się jeszcze duża bateria o pojemności 4000 mAh. W poprzedniku umieszczono ogniwo o 700 mAh mniejsze, a smartfon domagał się ładowania po całym dniu pracy. Tym razem powinno być więc znacznie lepiej, choć więcej będę mógł powiedzieć dopiero w pełnej recenzji sprzętu.

Na koniec tej części warto jeszcze powiedzieć, że Galaxy Note 9 również ma zaszyty w systemie komputerowy tryb DeX. Do jego obsługi nie będziemy jednak potrzebować koniecznej u poprzedników stacji dokującej. Wystarczy sam kabel łączący smartfon z zewnętrznym wyświetlaczem.

Samsung Galaxy Note 9Samsung Galaxy Note 9 fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Aparat

Aparat w galaxy Note 9 dokładnie ten sam moduł co w… Galaxy S9 Plus. Mamy więc do dyspozycji dwie matryce Super Speed Dual Pixel o rozdzielczości 12 Mpix z własnym buforem i systemem, który łączy 4 kadry w jedno finalne zdjęcie.

Aparat główny dostał oczywiście system zmiennego otworu przysłony. Dzięki temu oprogramowanie przy oświetleniu poniżej 400 luksów otwiera przysłonę do f/1,5, a powyżej tej, wartości przymyka do f/2,4. Drugi aparat ma dwukrotnie dłuższą ogniskową i stałe światło f/2,4.

Względem Galaxy S9 Plus dodano jedynie kilka ciekawych funkcji w oprogramowaniu apartu. Teraz smartfon ma "pomóc" użytkownikowi zrobić idealną fotografię - podpowie, gdy na zdjęciu wykryje zamknięte oczy, rozmazany fragment obrazu czy oślepiające źródło światła za głównym obiektem.

Podobnie, jak w S9 Plus możemy zatem, spodziewać się rewelacyjnych zdjęć.

Samsung Galaxy Note 9Samsung Galaxy Note 9 fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Zupełnie nowy rysik

W tegorocznej edycji Galaktycznego Notatnika zupełnie odświeżony został nieodłączny element serii – rysik. Z zewnątrz wygląda niemal tak samo jak wcześniej, ale wewnątrz ukryto moduł Bluetooth.

Konieczne stało się więc również zastosowanie niewielkiej baterii, która powinna wystarczyć na ok. 30 min działania i ładuje się do pełna w kilka minut po włożeniu rysika do smartfonu.

Na razie możliwości rysika są nieco ograniczone. Posłuży głównie jako pilot Bluetooth do smartfonu. Można więc wykorzystać go do zdalnego zrobienia selfie, zatrzymania muzyki czy filmu lub włączenia kolejnego slajdu w prezentacji wyświetlanej z Note’a 9 na większym ekranie. Funkcji może wkrótce pojawić się jednak więcej.

Warto zaznaczyć, że rysik - podobnie jak smartfon - wciąż jest w pełni wodoszczelny i wciąż bardzo lekki. Co ciekawe, w każdej wersji będzie w kolorze telefonu, poza niebieskim Notem 9. W takim przypadku zamiast niebieskiego, w zestawie znajdzie się żółto - złoty S-Pen.

Samsung Galaxy Note 9Samsung Galaxy Note 9 fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Podsumowanie, ceny i dostępność

Nie ma co ukrywać - najnowszy notatnik jest Samsungiem Galaxy S9 Plus opakowanym w nieco inną obudowę z rysikiem w zestawie i kilkoma funkcjami zaszytymi w oprogramowaniu. Nie mam wątpliwości, że będzie nowym królem smartfonów, ale czegoś mi brakuje.

Koreańczycy nie zafundowali żadnych niespodzianek i byli raczej ostrożni we wprowadzaniu nowości. Szkoda, bo fani serii z pewnością życzyliby sobie czegoś ekstra i - być może również - odświeżenia designu.

Cieszy natomiast fakt, że Samsung stawia na własny design nie kwapiąc się do stosowania szpecącego wycięcia w ekranie oraz, że zdecydował się na umieszczenie dużego akumulatora 4000 mAh.

Niestety, za nowego Galaxy Note 9 przyjdzie nam słono zapłacić - 4299 zł za wersję 6/128 GB i aż 5399 zł w ekstremalnej konfiguracji z 8 GB RAM-u i 512 GB miejsca na dane. Co ciekawe, ta druga wersja będzie w Polsce dostępna wyłącznie w sieci sklepów Media Expert.

9 sierpnia rozpoczyna się przedsprzedaż smartfona, która potrwa do 23 sierpnia. Podobnie jak rok temu, klienci mogą liczyć na program Guard Note9. Od 24 sierpnia smartfon będzie dostępny w normalnej sprzedaży w kolorach: czarnym, niebieskim, lawendowym i miedziowym. Ten ostatni niestety nie będzie dostępny w Polsce.

Chwilę po nowym smartfonie, Samsung pokazał też następną generację inteligentnych zegarków Gear - Galaxy Watch. W tym roku do wyboru będą aż trzy koperty w różnych rozmiarach - dwa zegarki o średnicy ekranu 1,2 cala i jeden z wyświetlaczem 1,3 cala.

Zdjęcia zegarków możecie zobaczyć w TYM miejscu.

---

Dominika Nowak: Czasem tylko dzięki szalonej odwadze, można zacząć działać [NEXT TIME]

Więcej o: