Cała historia zaczęła się w połowie maja 2019 roku, kiedy administracja Donalda Trumpa ogłosiła "stan zagrożenia" i stworzyła "czarną listę". Znalazły się na niej wybrane chińskie przedsiębiorstwa, z którymi nie mogą współpracować amerykańskie firmy. Pokłosiem decyzji USA było zawiedzenie współpracy Google i Huawei. To dlatego dziś na smartfonach chińskiej marki nie znajdziemy usług Google.
Miesiące mijały, a zarówno sam Huawei, jak i jego dawni amerykańscy partnerzy, liczyli na zniesienie zakazu współpracy. W końcu uderzył on nie tylko w Chińczyków. W lutym Google złożył wniosek o licencję na ponowną współpracę z Huawei. Druga z marek również nie ukrywa, że chciałaby wrócić do dawnej normalności.
Wszystko wskazuje jednak, że jest to na razie niemożliwe. USA w zeszłym tygodniu przedłużyły zakaz współpracy z wybranymi chińskimi firmami do maja 2021 roku. Rozporządzenie dotyczy przede wszystkim Huawei oraz ZTE. Nie obejmuje pozostałych przedsiębiorstw produkujących smartfony.
Dzień później USA zapowiedziały zakaz sprzedaży firmie Huawei procesorów, które mogą zawierać technologie pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Decyzja właśnie uderzyła w Chińczyków. Jak donosi Nikkei Asian Review, TSMC musiał odmówić przyjęcia kolejnych zleceń na produkcję procesorów Kirin.
TSMC - pomimo że jest przedsiębiorstwem tajwańskim - korzysta z technologii importowanych z USA, dlatego musi przestrzegać nowych przepisów wprowadzonych przed Donalda Trumpa. Co gorsza, firma jest jednym z głównych podwykonawców Huawei. Chińczycy zamawiają u TSMC procesory Kirin, które stosowane są w niemal wszystkich smartfonach Huawei.
Zgodnie z ostatnimi przepisami zatwierdzonymi przez rząd USA, TSMC ma mieć możliwość zrealizowania tylko tych zamówień, które trafiły do produkcji przed 15 maja 2020 roku. Prawdopodobne jest, że zatrzyma to produkcję Kirina 1020, który miał trafić do nadchodzących smartfonów Huawei.
Na razie nie wiadomo, czy jego wytwarzanie zaczęło się przed 15 maja. Jeśli TSMC faktycznie nie będzie w stanie dostarczyć Huawei nowych procesorów, Huawei będzie miał poważny problem. A rozwiązań jest niewiele. Huawei mógłby szukać wykonawców, których nie dotknęły przepisy USA lub wypracować autorski proces produkcji układów scalonych, co zapewne nie będzie łatwe.
China US Huawei Sanctions Fot. Andy Wong / AP Photo
Wydarzenia te zbiegły się w czasie z doniesieniami chińskiej gazety "Global Times". Z jej ustaleń wynika, że Chiny mogą dodać wybrane amerykańskie firmy do własnej listy "podmiotów nierzetelnych". Wśród nazw wymienia się przede wszystkim cztery bardzo znane przedsiębiorstwa - Apple i Qualcomm, Cisco i Boeing.
Gdyby informacje takie się potwierdziły, największy problem miałoby Apple. Dla amerykańskiego giganta Chiny to szósty największy rynek świata. Sprzedaż w Państwie Środka wygenerowała aż 15 proc. całkowitych przychodów Apple w pierwszym kwartale tego roku. Firma produkuje też swoje urządzenia na cały świat w chińskich fabrykach, co może być jeszcze większym kłopotem.
Jak podaje z kolei Reuters, chiński rząd zaapelował do amerykańskiego o zaprzestanie "nieuzasadnionego tłumienia" działalności firmy Huawei. Zapowiedział też, że Chiny "będą bronić praw swoich firm". Reuters nie wie jednak, czy Chińczycy faktycznie zdecydują się na wprowadzenie "środków odwetowych" przeciw USA.
Huawei odniósł się już do nowych przepisów USA, choć nie precyzuje, jaki konkretnie będą miały one wpływ na działanie przedsiębiorstwa. W długim i dosadnym komunikacie firma tłumaczy, że sprzeciwia się zmianom wprowadzonym przez Departament Handlu Stanów Zjednoczonych.
Huawei deklaruje, że - choć na "czarnej liście" Trumpa znalazł się bez uzasadnienia - przestrzega wszystkich przepisów i regulacji USA. Mówi również, że decyzja jest arbitralna, szkodliwa i sprzeczna z deklaracjami USA (o ochronie bezpieczeństwa narodowego), a także, że zagraża globalnemu przemysłowi. Dodaje, że "USA wykorzystuje swoją technologiczną siłę, aby miażdżyć firmy spoza własnego kraju".
Pełną treść oświadczenia Huawei publikujemy poniżej:
Huawei kategorycznie sprzeciwia się zmianom wprowadzonym przez Departament Handlu Stanów Zjednoczonych w przepisach dotyczących handlu produktami zagranicznymi, które uderzają w Huawei bezpośrednio.
16 maja 2019 roku rząd Stanów Zjednoczonych umieścił Huawei, bez uzasadnienia, na liście podmiotów, z którymi amerykańskie korporacje nie mogą współpracować. Od tego momentu wiele kluczowych komponentów przemysłowych i technologicznych przestało być dla Huawei dostępnych. Pomimo to zobowiązaliśmy się do przestrzegania wszystkich przepisów i regulacji rządu Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie wywiązaliśmy się z naszych zobowiązań wobec klientów i dostawców. Przetrwaliśmy i idziemy do przodu, wbrew wszelkim przeciwnościom.
Rząd USA całkowicie zignorował obawy zgłaszane przez wiele przedsiębiorstw i stowarzyszeń branżowych, i podjął decyzję, aby po raz kolejny spróbować zdławić naszą firmę. Decyzja ta jest arbitralna, szkodliwa i zagraża globalnemu przemysłowi. Wpłynie ona na działanie i rozwój wszystkich operacji prowadzonych przez Huawei w ponad 170 krajach, wartych setki miliardów dolarów. Będzie miała również wpływ na usługi komunikacyjne świadczone dla ponad trzech miliardów konsumentów korzystających z produktów i usług Huawei na całym świecie.
Rząd USA celowo uderza w interesy klientów biznesowych Huawei oraz w naszych konsumentów. De facto jest to sprzeczne z twierdzeniem rządu USA, że w swojej decyzji kieruje się bezpieczeństwem sieci. Posunięcia rządu USA mają wpływ nie tylko na Huawei - będą miały poważny wpływ na wiele gałęzi przemysłu na świecie. W dłuższej perspektywie zaszkodzą branży odpowiedzialnej za produkcję półprzewodników, od której zależy wiele sektorów, zwiększając tym samym ich straty oraz skalę konfliktu.
USA wykorzystuje swoją technologiczną siłę, aby miażdżyć firmy spoza własnego kraju. Takie działania spowodują obniżenie zaufania międzynarodowych firm do amerykańskiej technologii i łańcuchów dostaw, co ostatecznie zaszkodzi interesom Stanów Zjednoczonych.
Huawei w tej chwili kompleksowo analizuje nowe zasady wprowadzone przez rząd USA. Przewidujemy, że będą one miały wpływ na naszą działalność. Dołożymy wszelkich starań, aby znaleźć rozwiązania dla tej sytuacji. Mamy nadzieję, że nasi klienci i dostawcy będą z nami współpracować bez zmian, minimalizując tym samym wpływ dyskryminujących nas postanowień rządu USA.
Czytaj też: Donald Trump gubi się w wypowiedziach w sprawie Huawei. Sam już nie wie, dlaczego USA blokują chińską firmę