Minęło zaledwie kilkadziesiąt godzin od deklaracji Elona Muska, który obiecał, że internet Starlink będzie działał w Ukrainie, a obietnica właściciela Tesli już została spełniona. Wicepremier Ukrainy Mychajło Fedorow potwierdził w poniedziałek, że terminale niezbędne do odbioru i nadawania sygnału, już dotarły do kraju.
"Starlink już tu jest. Dzięki, Elonie Musku" - napisał na Twitterze. Na zamieszczonym zdjęciu widać ciężarówkę wypełnioną sprzętem.
Pierwsi mieszkańcy kraju mieli już możliwość przekonać się, że satelitarny internet faktycznie działa. Oleg Kutkov, inżynier i programista, zamieścił w sieci wyniki pierwszych pomiarów prędkości.
"SpaceX Starlink działa w Kijowie, w Ukrainie! Umieściłem antenę za oknem, nawet bez specjalnego ustawiania" - napisał w mediach społecznościowych. Z opublikowanego zrzutu ekranowego wynika, że prędkość pobierania przekracza 130 Mbps, wysyłania wynosi niemal Mbps, a ping wynosi 77 ms. Połączenie nawiązano za pomocą iPhone'a SE.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Fedorow zwrócił się do Muska z bezpośrednią prośbą o uruchomienie usługi w sobotę. "Gdy próbujesz kolonizować Marsa, Rosja próbuje zająć Ukrainę. Gdy twoje rakiety z powodzeniem powracają z kosmosu, rosyjskie rakiety atakują ukraińskich obywateli. Prosimy o udostępnienie Ukrainie systemu Starlink" - napisał polityk na Twitterze.
Odpowiedź Elona Muska pojawiła się szybko. "Usługa Starlink jest aktywna na Ukrainie. Terminale w drodze" - odpisał jeszcze tego samego dnia.