Nowe iPhone'y 14 trafią do sklepów w najbliższy piątek. Nam jednak udało się zdobyć jeden z modeli, a konkretnie potężnego iPhone'a 14 Pro Max, jeszcze przed premierą. O pierwszych wrażeniach związanych z tym urządzeniem opowiadamy w najnowszym odcinku cyklu TOPtech:
Jedne z najciekawszych nowości w iPhone'ach 14 Pro, to Dynamic Island oraz Always On Display. Co kryje się pod tymi hasłami? Wyjaśniamy.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
W przypadku iPhone'a 14 Pro oraz iPhone'a 14 Pro Max Apple zrezygnował z tzw. notcha, czyli wcięcia w górnej krawędzi ekranu, które towarzyszyło tym urządzeniom od czasów premiery iPhone'a X. Teraz notch została zastąpiony przez obszar, który Apple ochrzciło nazwą - Dynamic Island.
Dynamiczna wyspa skrywa obiektyw przedniego aparatu True Depth oraz kilka innych sensorów. Aby zamaskować jej obecność Apple w sprytny sposób zintegrował ten obszar z systemem powiadomień oraz z samymi aplikacjami.
Przykład? Gdy podczas odtwarzania muzyki dotknę tego obszaru, zostanę automatycznie przeniesiony do aplikacji Muzyka. Z kolei, gdy dłużej przytrzymam palec na "pastylce", to zmieni się ona widget do sterowania muzyką.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
Przykład numer dwa: Uruchamiam aplikację zegar i włączam minutnik. Po wyjściu do ekranu głównego, na obszarze Dynamic Island pojawi się niewielki widget odliczający pozostały czas. Co stanie się, jeśli znów zacznę słuchać muzyki? Wówczas dynamiczna wyspa podzieli się na dwa elementy – ten po lewej pozwoli mi sterować muzyką, a ten po prawej – minutnikiem.
Przykład numer trzy: Gdy uruchomię aplikację, która wymaga uwierzytelnienia przez FaceID lub też gdy rozpocznę płatność przez Apple Pay, dynamiczna wyspa przekształci się w niewielkie okienko potwierdzające uwierzytelnienie.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
Obszar ten wykorzystywany jest również m.in. przy blokowaniu i odblokowywaniu urządzenia, a także przy włączaniu i wyłączeniu trybu cichego. To drobne, ale satysfakcjonujące detale. Apple znów pokazuje, że w dopieszczaniu software'owych udogodnień nie ma sobie równych.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
Dynamiczna wyspa przybiera różny rozmiar i kształty, w zależności od funkcji bądź też aplikacji, z której korzystamy. Co ważne, następca notcha współpracuje nie tylko z natywnymi aplikacjami od Apple, ale i appkami od producentów zewnętrznych, takimi jak Spotify, YouTube Music czy też WhatsApp.
To nowe rozwiązanie, podobnie jak notch, ma również swą ciemna stronę. Podczas odtwarzania filmu trybie pełnoekranowym, obszar ten zasłania część wyświetlanego obrazu, co może irytować. Apple nie zlikwidował więc największego problemu związanego z notchem. Po prostu w sprytny sposób go ukrył.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
Zastosowany w iPhonie 14 Pro i iPhonie 14 Pro Max ekran ProMotion oferuje zmienną częstotliwość odświeżania w zakresie od 120 Hz do zaledwie 1 Hz. To z kolei umożliwiło Apple wprowadzenie nowości, na którą wielu osób czekało od dawna.
Mowa o Always On Display, czyli o niegasnącym ekranie. Gdy wciśniemy przycisk blokady urządzenia, naszym oczom nie ukaże się już czarna nicość, ale schludny i funkcjonalny ekran AoD.
W tym miejscu uwidacznia się różnica pomiędzy ekranami AoD znanymi ze smartfonów z Androidem, a rozwiązaniem zaproponowanym przez Apple. W tym pierwszym przypadku funkcja AoD sprowadzała się zazwyczaj do zegara oraz ikon powiadomień
iPhone 14 Pro Max fot. DM
Apple oferuje z kolei pełnoprawny i tylko mocno przyciemniony ekran blokady - z tapetą, widżetami aplikacji oraz powiadomieniami. Ekran AoD możemy oczywiście w pełni spersonalizować.
Moja jedyna wątpliwość dotyczy tego, jak to rozwiązanie przełoży się na czas pracy baterii na jednym ładowaniu smartfona. Z całą pewnością przyjrzę się tej kwestii podczas testów urządzenia.
iPhone 14 Pro Max fot. DM
iPhone 14 Pro Max już w naszych rękach! Redakcja Next.gazeta.pl jako pierwsza w Polsce testuje nowego smartfona Apple. Więcej na jego temat przeczytasz tutaj:
>> iPhone 14 Pro Max naszych rękach! Wrażenia po 24 godzinach ze smartfonem Apple
>> Nowe iPhone'y 14 już są. Apple zaskakuje i rozczarowuje
>> Dlaczego iPhone 14 jest w Polsce tak drogi? Wszystko przez fatalny kurs złotego