Konta Donalda Trumpa na Facebooku i Instagramie mają zostać odblokowane w ciągu kilku tygodni. Meta uważa, że opinia publiczna powinna mieć możliwość wysłuchania polityków, tak by obywatele mogli podejmować świadome wybory. Meta zasugerowała, że odblokuje również inne zbanowane konta, ale nie padły konkretne nazwiska.
Jednocześnie firma wdrożyła nowe wytyczne i zabezpieczenia, które mają surowiej karać osoby publiczne za powtarzające się łamanie Standardów Społeczności. Posty niezgodne z tymi zasadami będą usuwane, a Trumpowi w zależności od wykroczenia będzie groził ban na okres miesiąca do dwóch lat.
Blokada na konto Trumpa została założona dwa lata temu i bezterminowo. Powodem były posty, które zamieścił w trakcie ataku na Kapitol z 2021 roku. Wśród nich było wideo, w którym szerzył kłamstwa na temat sfałszowania wyborów prezydenckich z 2020 roku.
Nie jest jednak powiedziane, że Trump od razu ochoczo wróci na Facebooka i Instagrama. Po tym, jak Elon Musk przejął Twittera, odblokował tam konto byłego prezydenta USA. Ten jednak nie skorzystał z okazji i do dziś nie wrzucił żadnego twitta, ani nawet nie odpowiedział na czyjkolwiek komentarz. Ostatnia jego aktywność pochodzi z 8 stycznia 2021 roku.
Donald Trump zapowiedział jednak, że będzie startował w kolejnych wyborach prezydenckich w 2024 roku. Trudno sobie wyobrazić, że w takim wypadku zrezygnuje z możliwości publikacji na Twitterze, Facebooku i Instagramie, gdzie ma odpowiednio 87,7 mln, 34 mln i 23 mln obserwujących. Tym bardziej trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, jaką rolę odgrywają w polityce media społecznościowe, które pozwalają dotrzeć do wyborców i zbierać fundusze na kampanie.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Na razie Donald Trump korzysta i promuje kopię Facebooka - Truth Social. Rzecznik kampanii byłego prezydenta USA powiedział jednak, że Facebook będzie dla nich ważnym narzędziem w wyborach w 2024 roku.
Coś takiego nie powinno już nigdy więcej przytrafić się urzędującemu prezydentowi ani nikomu innemu, kto nie zasługuje na zemstę!
- napisał Trump na Truth Social, po informacji, że Meta odblokuje jego konto. Była to bowiem pierwsza sytuacja, w której zbanowano urzędującego prezydenta.
Eksperci są podzieleni w tej kwestii, bo Donald Trump mimo wielu wyroków sądów stanowych, w których stwierdzono, że wybory w 2020 roku nie zostały sfałszowane, wciąż powtarza to kłamstwo.
Facebook ma regulamin, ale go nie egzekwuje. Martwię się, czy Facebook rozumie, jakie rzeczywiste szkody, może wyrządzić Trump, przez co firma działa zbyt wolno
- komentuje dla Reutersa Laura Murphy, która zajmuje się prawami obywatelskimi i od 2018 do 2020 r. przeprowadzała audyt w Facebooku. Również inne organizacje obywatelskie, m.in. The Anti-Defamation League, the NAACP, Free Press mają wątpliwości, czy Facebook zdoła zapobiec kolejnym atakom na demokratyczne procesy.
Decyzji Meta broni z kolei Jamel Jaffer, dyrektor wykonawczy w Knight First Amendment Institute na Uniwersytecie Kolumbia. Jaffer wczesnej chwalił firmę, za zawieszenie konta Trumpa. Uważa jednak, że w interesie opinii publicznej jest słuchanie wypowiedzi bezpośrednio od kandydatów na polityczne stanowiska.
Lepiej, gdy kluczowe media społecznościowe błądzą, ale opowiadają się za wolnością słowa, nawet gdy mowa o agresywnych lub kłamliwych wypowiedziach. Inni użytkownicy instytucje mogą wtedy zwrócić na to uwagę
- uważa Jaffer.